iPhone ze skanerem linii papilarnych w ekranie to nadal mrzonka, która pojawia się jedynie w plotkach i przeciekach. Tym razem do sieci trafił patent, który przedstawia zasadę działania czytnika zintegrowanego z wyświetlaczem. Technologia jest oparta na podczerwieni – zupełnie inaczej, niż u większości konkurentów.
iPhone i czytnik w ekranie to niezbyt zgrana para – choć technologia jest dostępna dla smartfonów z Androidem od kilku dobrych lat, tak Apple bardzo nieufnie podchodzi do skanerów zintegrowanych z wyświetlaczem. Szkoda, bo rozwiązanie mogło trafić już do iPhone’a 12, co doceniliby wszyscy, bo FaceID nadal nie radzi sobie idealnie, gdy nosimy maskę zasłaniającą usta – czyli cały czas. Nowy patent wskazuje, że niedługo może się to zmienić.
Ostatnim smartfonem Apple z TouchID był iPhone SE, ale ciężko traktować go jako nowe urządzenie, skoro obudowę wzięto żywcem z iPhone’a 8. Na pewno nadszedł czas, żeby dać użytkownikowi wybór pomiędzy rozpoznawaniem twarzy i skanem odcisku palca – idealnie robi to Huawei, oferując oba – i w obu przypadkach robiąc to najlepiej na rynku.
Patent, który dzisiaj pojawił się w sieci, daje nadzieję na podobne rozwiązanie w nadchodzących iPhone’ach. Apple nie byłoby jednak sobą, gdyby skorzystało z już dostępnych na rynku technologii. Kto wie, być może zyska na tym szybkość i celność samego skanera, który u producenta z Cupertino ma być oparty na podczerwieni. Oby nie skończyło się to tak, jak u Samsunga, którego skanery we flagowcach są dalekie od doskonałości.
Ten przeciek to oczywiście tylko patent, których każdy z producentów rok w rok składa dziesiątki. Biorąc jednak pod uwagę, że Apple zdecydowało się na skaner TouchID w iPadzie Air – i to zmieniając jego położenie na górną krawędź. O ile takie umiejscowienie w smartfonie nie ma już sensu, to boczna ramka (zwłaszcza po całkowitym jej wypłaszczeniu) to całkiem sensowny pomysł.
Dobrze byłoby mieć wybór – czy to z czytnikiem w ekranie, czy na obudowie.
Ceny iPhone 13
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.