Badania przeprowadzone przez 360 chińskich ekspertów do spraw bezpieczeństwa wykazały, że hakerzy mogą wykorzystywać dostępne publicznie powerbanki, by wykradać dane z naszych smartfonów. Sprawdź co zrobić, by korzystać z nich w bezpieczniejszy sposób.
Chińczycy przestrzegają
Nie od dziś wiadomo, że korzystanie z publicznych sieci Wi-Fi nie jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem. Jak się okazuje, również używanie ogólnodostępnych w przestrzeni publicznej powerbanków może skończyć się bardzo źle dla Twojego smartfona.
Chińskie Biuro ds. Cyberbezpieczeństwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego podzieliło się właśnie wynikami swoich badań, według których korzystanie z takich powerbanków może spowodować dwie poważne szkody.
Pierwszy z możliwych scenariuszy zakłada, że niebezpieczne powerbanki mogą wykraść wszystkie dane ze smartfona.
Drugą, częstszą praktyką jest wg chińskiego biura wprowadzanie do naszych smartfonów wirusów (w tym Trojana) i złośliwych aplikacji. Takie działanie pozwala hakerowi na przejęcie kontroli nad naszym urządzeniem i może wyrządzić naprawdę spore szkody.
Co zrobić, by ustrzec się od niebezpiecznych powerbanków?
Rozwiązanie jest oczywiście bardzo proste. Należy po prostu zawsze starać się mieć przy sobie własne akcesorium i unikać korzystania z publicznych powerbanków.
Jesli już musimy skorzystać z dostępnego w przestrzeni publicznej powerbanka, zwracajmy uwagę na to, jakie komunikaty wyświetlają się na naszym smartfonie. Jeśli są podejrzane, jak najszybciej odłączmy urządzenie od źródła mocy.
Według chińskiego biura użytkownicy smartfonów działających na Androidzie powinni też unikać korzystania z „trybu programisty”, ponieważ jest on bardziej podatny na działania hakerskie.
Przeczytaj też:
Smartfon niemożliwy do zhakowania? Słynny producent antywirusów twierdzi, że go stworzy
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.