Dyrektor generalny LG miał poinformować pracowników działu mobilnego o możliwości opuszczenia rynku smartfonów przez firmę. Jeśli myślisz, że nie ma czego żałować, to moim zdaniem jesteś w grubym błędzie. Smartfony LG mają potencjał, a każda konkurencja jest dobra.
AKTUALIZACJA: na specjalnym spotkaniu online LG Polska przekazało nam, że dział mobilny LG nigdzie się nie wybiera, a jego zamknięcie lub sprzedanie jest ostatnią rzeczą, do jakiej może dojść.
LG ma być gotowe na wyzwania czekające markę w 2021 i na razie ma zamiar kontynuować swoją przygodę ze smartfonami.
LG ma potencjał, ale sobie nie radzi
LG nie radzi sobie ostatnio najlepiej na rynku smartfonów, choć do kryzysu na wzór HTC jeszcze bardzo daleka droga. Problemy działu mobilnego LG nie zaczęły się wczoraj i nie skończą się jutro. Producent kombinuje i zmienia strategię co chwila, ale niewiele z tego wychodzi.
LG to firma z olbrzymim potencjałem i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jednak sam potencjał czasami nie wystarczy, żeby odnieść sukces, a ciekawe i na swój sposób oryginalne smartfony nie muszą sprzedawać się jak świeże bułeczki. Tych LG miało w ofercie wiele – świetnymi przykładami są LG V10 czy LG G5.
Koreańczycy to jednak zrozumieli i podeszli do sprawy inaczej. Takie modele, jak LG Wing czy LG Rollable są jeszcze bardziej zakręcone, bo mają przede wszystkim pokazać technologiczne możliwości firmy i być może natchnąć konkurencję do szukania nieszablonowych rozwiązań, a nie być hitami sprzedaży.
Co innego taki LG Velvet, z którego korzystam już od pół roku. Nie dość, że to zdecydowanie ponadprzeciętny średniak z zestawem flagowych cech, to na dodatek ostatnio doczekał się tak fantastycznej promocji, że aż żal go nie kupić – mówię to z pełną odpowiedzialnością.
Choćby z wymienionych powyżej powodów wręcz boli mnie informacja, jakie podało koreańskie The Korea Herald.
LG myśli o odpuszczeniu sobie smartfonów
Kwon Bong-seok, dyrektor generalny LG, wysłał wewnętrzną notatkę do pracowników działu mobilnego. Zasugerował w niej, że w obliczu coraz ostrzejszej konkurencji na rynku smartfonów firma musi trzeźwo ocenić sens tworzenia kolejnych telefonów i podjąć najlepszą możliwą decyzję.
LG potwierdziło, że taka notatka rzeczywiście została wystała. Producent podkreślił jednak, że żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły i jeszcze nie wiadomo, czy w ogóle zapadną. Rozważane jest ograniczenie zaangażowania w dział mobilny (na wzór Sony), jego sprzedaż lub całkowite wycofanie się z rynku smartfonów.
Trudno jednak nie zauważyć, że skoro sam dyrektor generalny LG zaczyna już poważnie wątpić w dział mobilny, to najgorszy dla nas scenariusz jest bardzo prawdopodobny.
Powiem wprost: nie ma się z czego cieszyć
Podejrzewam, że w sekcji komentarzy pojawi się niejedna opinia w stylu: „wiedziałem, że tak będzie”, „szkoda, że tak późno”, „żadna strata”, „sami tego chcieli”.
Część zarzutów wobec LG jest słuszna. Producent nie szaleje z podzespołami, początkowe ceny sporej liczby telefonów są zdecydowanie zawyżone, tempo aktualizacji do kolejnych wersji Androida nie jest najlepsze, a najtańsze modele są naprawdę słabiutkie.
Z drugiej strony każda konkurencja jest dobra, a ostatnio LG udowodniło, że jest w stanie tworzyć naprawdę fajne telefony dla mas, które oferują coś więcej, niż najmocniejsze bebechy. Oczywiście mam tu na myśli przede wszystkim LG Velvet, o którym wspominałem już wcześniej.
Trzymam więc kciuki za to, że LG się nie podda. Wolałbym, by firma poprawiła swoje niskobudżetowe i średniopółkowe modele, by mogły one zyskać taką renomę, jak niegdyś seria LG L, którą wielu ManiaKów pozytywnie kojarzy do dziś.
Polecamy:
Nie żałuję, że go wybrałem – LG Velvet jest cudowny! Przekonaj mnie do zmiany zdania
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.