Smartfony nie miały łatwo w 2020 roku, a światowa pandemia odcisnęła się mocnym spadkiem na całej branży. Kompletnie niedotknięte tym wydaje się Xiaomi, ale największym wygranym jest Realme z przepotężnym wzrostem.
Spadki, spadki, spadki. Tak można określić rozwój rynku smartfonów w 2020 roku. Na tle problemów większości gigantów technologii Chińczycy radzą sobie świetnie – strach pomyśleć, gdzie teraz byłoby Huawei, gdyby nie poprzedni prezydent USA.
Raport Counterpoint Research wygląda następująco. Największym producentem nadal jest Samsung, ale nawet on nie obronił się przed słabnącą sprzedażą. Na rynek trafiło ponad 40 milionów mniej urządzeń z logo koreańskiego producenta. Drugie jest Apple, które dla odmiany zalicza wzrost na każdym polu – imponujące.
Huawei mocno traci, co było do przewidzenia – o 50 milionów mniej urządzeń i spadek udziałów to smutna rzeczywistość. Czy to oznacza definitywny koniec Huawei? Analitycy są ostrożni, a wczorajsze doniesienia o ponownym rozpatrzeniu bana stawiają restrykcje pod znakiem zapytania. Wcześniejsze prognozy przewidywały, że w 2021 roku Huawei spadnie na 6 miejsce wśród największych producentów.
Powody do świętowania mają dwaj chińscy producenci. Xiaomi powiększa przewagę nad Oppo i umacnia się na czwartym miejscu. Należy oczekiwać, że już w najbliższych miesiącach znajdzie się na podium. Szokujące tempo wzrostu prezentuje jednak Realme, które jako najmłodsza marka na rynku wyprzedziła już Lenovo i daleko w tyle pozostawiła LG.
Przejdźmy teraz do drugiego opracowania – autorsta IDC. Dane nieco się różnią, ale konkluzja jest podobna – Xiaomi rośnie najszybciej z pierwszej piątki, a Huawei najwięcej traci.
Kto może namieszać w 2021 roku? Główny kandydaci to Realme oraz powracający Honor. Szumne zapowiedzi tego drugiego zakładają, że w ciągu 12 miesięcy uda się dostarczyć na rynek ponad 100 milionów telefonów, co w obecnej chwili dawałoby pozycję tuż poniżej Vivo i znacznie powyżej Realme. Zakładając obecne tempo spadków, mogłoby nawet wystarczyć na pierwszą czwórkę.
Czy to w ogóle możliwe, by klienci zaczęli ustawiać się po smartfony Honor? Zadecydują o tym dwa aspekty – dostęp do usług Google oraz niska cena. Paradoksalnie to powrót GMS jest bardziej prawdopodobny, bo ostatnia premiera Honora V40 wcale nie zwiastuje agresywnej polityki cenowej.
Światełko w tunelu: ban na Huawei zostanie ponownie rozpatrzony przez USA!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.