Im bliżej premiery, tym więcej przecieków wyjaśnia, skąd bierze się tak atrakcyjna wycena smartfonów z rodziny Redmi K40. Dzisiaj dostaliśmy kolejną wskazówkę, a do tego poznaliśmy potencjalną datę premiery. Skąd ten pośpiech?
Wszystkie znaki na chińskim niebie i ziemi wskazują, że Redmi K40 będzie bardzo atrakcyjnie wycenionym smartfonem. Topowy wariant ze Snapdragonem 888 ma być o 1000 juanów tańszy od pracującego na tym samym układzie Xiaomi Mi 11, a tańsza wersja będzie kosztować połowę jego ceny. W tym wszystkim pojawia się pytanie – jak może być aż tak tani? Odpowiedź jest coraz bliżej.
Coraz bliżej, bo jedno ze źródeł wskazuje na naprawdę szybką premierę całej rodziny. Według jednego z nich miałaby się odbyć 25 lutego, czyli za trzy tygodnie. Niektórych może dziwić taka data – przecież 8 lutego zobaczymy globalny debiut Xiaomi Mi 11. No właśnie – globalny, a Redmi K40 zostanie na początek pokazany w samych Chinach.
Kiedy w takim razie wybrane modele (póki co wiemy o trzech, ale niemal na pewno dojdzie do nich jeszcze jeden średniak) mogą pojawić się w Polsce? To już zależy od polityki na Europę, ale doświadczenie uczy, że potencjalny POCO F3 Pro (nie sądzę, by Xiaomi zdecydowało się na wprowadzenie ich do nas w obrębie Redmi) powinien pojawić się w maju lub czerwcu.
Jakie oszczędności miałem na myśli na początku tego tekstu? O potencjalnym braku ładowarki wiemy już od jakiegoś czasu, ale dzisiejszy przeciek zdradza nam też więcej o tym, jaki adapter będzie potrzebny. Cała rodzina miała przejść certyfikacje 3C, a wynik jest jednoznaczny. Redmi K40 – nawet ten ze Snapdragonem 888 – ma wspierać szybkie ładowanie o mocy do 33 W.
Cięcie kosztów na pewno zobaczymy też w aparacie. Xiaomi nie zmieniło specjalnie swojego podejścia. Jeśli chcesz topowej jakości zdjęć, to będziesz musiał (sporo) dopłacić do serii Mi 11. Poprzednie informacje wskazują na główną matrycę 108 MP w jednym z modeli. Możemy jednak raczej zapomnieć o dobrym (o ile jakimkolwiek) teleobiektywie.
Więcej na temat Redmi K40 przeczytasz w poniższych wpisach na jego temat:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.