Oprócz kilku praktycznych funkcji Samsung wprowadził wraz z One UI 3 agresywne zarządzanie procesami działającymi w tle. Z jednej strony poprawia to czas pracy na baterii, ale z drugiej może powodować niewłaściwe działanie aplikacji w tle.
RAM – im go więcej, tym przyjemniej
O ile z grubsza zgadzam się ze stwierdzeniem, że najlepsze procesory mobilne oferują już wystarczająco dużo mocy, tak z miłą chęcią obserwuję trend na zwiększanie ilości pamięci operacyjnej w smartfonach. Jako tester mam do czynienia ze smartfonami z różną ilością RAM-u i dzięki tym doświadczeniom wiem, że im go więcej, tym lepiej.
Nie chodzi mi o to, że smartfon z przeciętną ilością tej pamięci działa źle, bo to przestało być aktualne już dawno temu. Im więcej RAM-u, tym lepsza wielozadaniowość, czyli praca z kilkoma narzędziami, które błyskawicznie przywracane są z pamięci operacyjnej i z miejsca gotowe do działania.
Jak kiedyś pisałem w jednym z wpisów o Galaxy Note 10+:
Widziałem głosy mówiące, że 12 GB RAM to przesada. Ja mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Od zawsze uważałem, że pamięci operacyjnej nigdy za wiele, a Galaxy Note 10+ tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Jestem zachwycony tym, jak długo smartfon ten utrzymuje w tle poszczególne aplikacje, często nie przeładowując ich nawet po kilku dniach. Po raz pierwszy mogłem wyjść z gry, sprawdzić pocztę, odpisać na wiadomość na Slacku, okazać bilet do sprawdzenia konduktorowi, chwilę posiedzieć w sieci i na YouTube, a następnie wrócić do gry dokładnie tam, gdzie ją zostawiłem. Rundę mogłem powtórzyć w drodze powrotnej i wtedy również wszystkie programy były przechowywane w pamięci.
Wszystko pięknie i ładnie, ale niektórzy producenci ograniczają działanie aplikacji w tle, by oszczędzać energię. Oczywiście do pewnego momentu nie jest to aż tak złe, jakby się mogło wydawać, bo prądożerne programy rzeczywiście mogą drenować akumulator, a nie wszystkie procesy są w danym momencie potrzebne.
Czasami jednak dochodzi do tego, że któraś z firm zdecydowanie przesadza z blokowaniem dostępu aplikacji do zasobów. Przez to pojawiają się problemy z powiadomieniami, a większość programów przestaje działać, gdy ekran jest wygaszony przez dłuższą chwilę.
Twórcy narzędzia Don’t kill my app! (dostępnego w sklepie Google Play) na bieżąco sprawdzają, jak pod tym względem wypadają poszczególne firmy. Niestety, najnowsze wieści nie są optymistyczne dla użytkowników nowszych telefonów Samsung.
Samsung nie pozwala aplikacjom pracować w tle
Okazuje się, że Samsung w One UI 3 (P.S. sprawdź, czy Twój Galaxy dostanie One UI 3.1) nie tylko wniósł do swojej nakładki kilka fajnych funkcji związanych m.in. z aparatem, ale także jeszcze bardziej rygorystyczne zarządzanie aplikacjami pracującymi w tle. Domyślnie włączona jest agresywna optymalizacja, która nie pozwala narzędziom na wybudzanie urządzenia.
Tego typu praktyka może mieć negatywny wpływ na działanie telefonu. Nie tylko doprowadza to do zbyt wczesnego usypania procesów, ale także ogranicza możliwość pobierania danych przez programy służące do badania aktywności fizycznej. Na dodatek appka, mająca ustawiony autostart o określonej porze, po prostu się nie odpali, jeśli w danej chwili nie korzystamy aktywnie z urządzenia. Zakłócone może też być działanie modułów.
Pocieszające jest to, że mechanizm ten da się wyłączyć w ustawieniach. Trzeba jednak trochę poklikać: Ustawienia > Aplikacje > Wybrana aplikacja > Bateria > Optymaliz. użycie baterii > zaznaczamy wszystkie > Wybrana aplikacja > odznaczamy. Dobrze, że Samsung daje taką możliwość, ale nie wszyscy do tej pory mogli o niej wiedzieć…
Co ciekawe, według źródła Samsung czasami przywraca domyślne ustawienia wraz z aktualizacją oprogramowania, więc po zainstalowaniu takowej warto zajrzeć do ustawień i sprawdzić, czy producent czegoś nam tam nie pozmieniał.
Co gorsze, najprawdopodobniej system ignoruje nasze ustawienia, jeśli przez trzy dni nie korzystaliśmy z danego narzędzia. Nie kojarzę, by któryś producent postępował podobnie.
Który producent wypada najlepiej?
W ramach ciekawostki dołączam ranking przygotowany przez Don’t kill my app!. Im wyżej dany producent jest w zestawieniu, tym bardziej korzysta z agresywnych trybów oszczędzania energii, mocno ograniczających procesy w tle.
Samsung jest tutaj niechlubnym liderem, wyprzedzając nawet Huawei i Xiaomi (nie tylko przez ManiaKów, ale także przez programistów i deweloperów). Chińscy producenci często byli „agresywność” swoich nakładek, ale jak widać – generalnie chwalony za oprogramowanie – Samsung wypada pod tym względem jeszcze gorzej.
Szkoda, że tak to wygląda, bo w gwizdek idzie cała para, jaką może dać ogromna ilość pamięci operacyjnej w najnowszych flagowcach.
Polecamy:
Mamy pełną listę smartfonów Samsung, które dostaną One UI 3.1! Aktualizacja ruszyła
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.