Premiera Redmi K40 za pasem, dlatego Xiaomi rozpoczęło gruntowną kampanię marketingową mającą na celu nakreślić nam charakter nowej serii. Przedstawiony na grafice Redmi K40 wygląda jak droższy Xiaomi Mi 11 i może się podobać.
Marka Redmi cały czas stara się nam udowodnić, że nie potrzebujemy droższych smartfonów – debiutująca 25 lutego seria Redmi K40 będzie przykładem na to, jak zaoferować wiele za niewiele.
Najwięcej radości z premiery Redmi K40 i K40 Pro odczują chińscy klienci, którzy dostaną bardzo atrakcyjne ceny. Mocny Redmi K40 ma tam startować z poziomu około 1700 zł netto, a pamiętajmy, że będzie wyposażony w znakomity procesor i mocną specyfikację. Polskie ceny będą o conajmniej kilkaset złotych wyższe.
Oto Redmi K40 w pełnej krasie
Redmi ujawniło, jak będzie się prezentować Redmi K40, potwierdzając wcześniejsze grafiki z bazy TENAA. Będziemy mieć do czynienia z bardzo eleganckim smartfonem wyposażonym w potrójny aparat fotograficzny, osadzony na niewielkiej wysepce przypominającej tę z Xiaomi Mi 11.
Design taniego flagowca może się podobać, ale wielu ManiaKów znacznie bardziej interesuje specyfikacja techniczna. Do tej nie będzie można mieć wielkich zastrzeżeń, ponieważ oba smartfony otrzymają wydajne procesory z wystarczającą mocą do obsłużenia każdej aplikacji i gry.
Tańszy Redmi K40 zostanie zasilony przez popularnego i przystępnego cenowo Snapdragona 870, natomiast Redmi K40 Pro może liczyć na topową jednostkę Snapdragon 888. Obu układom energię będzie dostarczać bateria o solidnej pojemności 4500 mAh, dla której cały dzień pracy nie będzie stanowić żadnego problemu.
To, co jeszcze wiemy o obu tanich flagowcach, to 6,67-calowy wyświetlacz wykonany w technologii AMOLED. Według nieoficjalnych informacji jego krawędzie będą płaskie, a pod jego powierzchnią zagości optyczny czytnik linii papilarnych.
Polecamy:
Ale numer: w Galaxy Watch 4 Samsung może porzucić Tizen OS! Co to dla nas oznacza?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.