Od jakiegoś czasu słyszeliśmy pogłoski o tym, że Sonos rozszerza portfolio i zaskoczy nas czymś nowym. Niektórzy obstawiali, że kultowa marka w końcu wejdzie w słuchawki True Wireless, ale okazało się, że dostajemy coś, co stanowi wypełnienie luki w obecnej ofercie. Poznajcie Roam!
Sonos to jeden z tych systemów, które można kochać albo nienawidzić. No dobra, zaporowa cena ostudzi sporo zapałów, ale trzeba przyznać, że amerykański producent potrafił wykorzystać lukę na rynku i skrzętnie ją wypełnić.
Nie do końca rozumiałem fenomen marki, dopóki nie miałem okazji przetestować kilku produktów:
- głośników stacjonarnych Sonos One oraz Play:5 (test Sonos One i Play:5),
- głośnika przenośnego Sonos Move (test Sonos Move).
W kolejce czeka jeszcze minirecenzja połączonych sił Play:5 w stereo (zdradzę od razu, że jest to zestaw tyle kontrowersyjny, co onieśmielający potęgą brzmienia), a świeżaka w postaci soundbara Arc przybliżył nam całkiem niedawno Mathieu (test Sonos Arc).
Dlaczego więc Sonos potrafi wywołać tyle hałasu wokół swojego systemu? Odpowiedź jest banalna: to totalne rozwiązanie dla fana muzyki, który przeszedł na streaming.
Kilka przykładów:
- to system multiroom z asystentem głosowym, który może skonfigurować przedszkolak,
- z kapitalną aplikacją, poza własnymi rozwiązaniami (świetne Radio!) oferująca integracje z Tidalem, Spotify itp,
- jakością dźwięku (zwłaszcza mniejsze One, bardziej dostosowane mocą do przeciętnych polskich mieszkań niż Play), pozwalającą zrezygnować z dotychczasowego stereo.
Sonos pozwala zająć się tym, co najważniejsze – muzyką.
Sprawdźmy więc, jak w systemie Amerykanów sprawdzi się najnowszy członek rodziny w postaci Roam, który ma być najbardziej przystępnym cenowo głośnikiem Sonos, pozwalającym liznąć możliwości marki tym osobom, które dotąd nie miały z nią do czynienia.
Sonos Roam to głośnik przenośny, który działa z domowym systemem Sonos poprzez Wi-Fi, przełączając się automatycznie na Bluetooth, gdy wyjdziemy poza zasięg sieci bezprzewodowej. Urządzenie odtwarza treści z ponad 100 serwisów streamingowych (w tym Sonos Radio) i można nim łatwo sterować za pomocą:
- aplikacji Sonos,
- Apple AirPlay 2,
- z poziomu ulubionej muzycznej aplikacji,
- przy użyciu asystentów głosowych Amazon Alexa i Google Assistant.
Roam wyróżnia funkcja Automatic Trueplay, która automatycznego dostraja głośnik do warunków akustycznych otoczenia, na bieżąco przystosowując je do przestrzeni, w której jest użytkowany. Dzięki temu powinniśmy otrzymać łagodniejszy dźwięk w czterech ścianach, podkręcony na zewnątrz.
Wewnątrz ukryto dwa wzmacniacze w klasie H i dwudrożną konstrukcję (głośnik niskotonowy+wysokotonowiec) – na razie nie doszukałem się bardziej szczegółowych informacji, ale Sonos nie Apple i powinno uchylić rąbka tajemnicy
Ciekawie prezentuje się kształt urządzenia: trójkątna podstawa i smukła konstrukcja to coś nowego dla marki, a jednocześnie design całości mówi od razu, że to dzieło Sonosa. Głośnik ma certyfikat odporności na wodę i kurz IP67 i gumowane podstawki chroniące w czasie upadku. Akumulator zapewni do 10 godzin pracy i do 10 dni czuwania.
Roam może być ładowany:
- specjalnie zaprojekowaną magnetyczną ładowarką Sonos (sprzedawaną oddzielnie),
- dowolną ładowarką Qi,
- za pomocą przewodu USB-C.
Jak przystało na Sonosa, możemy wybrać kolor głośnika, o ile to biel lub czerń (malowniczo określone mianem Lunar White i Shadow Black).
Głośnik jest dostępny od dziś (09.03.21 r.) na stronie producenta w przedsprzedaży w cenie 799 zł, natomiast 20 kwietnia pojawi się w szerszej dystrybucji.
Ceny Sonos Roam
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.