W sieci pojawiła się informacja ratująca skórę Huawei P50 Pro oraz P50. Okazuje się, że producent zarezerwował dla flagowej serii wystarczający zapas podzespołów, by efektywnie ją sprzedawać.
Premiery smartfonów Huawei zdają się wisieć na włosku, a niewiadome mnożą się z każdym tygodniem – trwające sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych, problemy z dostawami podzespołów i produkcją układów, a także rozterki odnośnie systemu operacyjnego HarmonyOS z pewnością nie pomagają użytkownikom.
Na szczęście najnowsza wiadomość z wewnątrz Huawei, pochodząca od anonimowego leakstera, przynosi jaskółkę nadziei na normalną prezentację flagowców P50 i P50 Pro – do Polski najprawdopodobniej trafi tylko droższy i lepszy z nich, tak jak w przypadku linii P40.
Procesory zapewnione dla Huawei P50 Pro
Przejdźmy do rzeczy. Huawei miał zarezerwować odpowiednią pulę układów Kirin 9000 potrzebnych do skompletowania przyszłych smartfonów. Bezpieczeństwo w ilości zapasów ma być na tyle duże, że Kirinów wystarczy jeszcze dla serii Mate 50, o ile Huawei nie znajdzie zastępczego procesora.
Dostrzegacie już minus tego rozwiązania? W naturalny sposób P50 i P50 Pro oraz – ewentualnie – Mate 50 Pro będą pracować na nie najnowszym układzie i o nie najlepszej mocy obliczeniowej w porównaniu do Snapdragonów. Ceną premiery w tak trudnych warunkach będzie mniejsza, choć nadal wysoka wydajność.
Brak nowszego procesora oznacza też brak świeżego układu do przetwarzania zdjęć z aparatu Huawei P50 Pro, który w tym roku ma być największy na rynku. Programiści producenta będą musieli wycisnąć siódme poty z obecnego układu, projektując algorytmy dla potężnej jednostki Sony IMX800.
Więcej o przyszłej serii Huawei przeczytacie w poniższym wpisie:
Oto Huawei P50 Pro na wiarygodnych renderach. Niczego bardziej szalonego jeszcze nie widziałem
Ceny Huawei P50 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.