Smartfon naładowany w 20 minut? Dzisiaj to abstrakcja, ale już za kilka miesięcy wystarczy będzie kupić niedrogiego Realme albo flagowego OnePlusa, by cieszyć się błyskawicznym ładowaniem w całkiem rozsądnej cenie.
Jeśli w 2021 roku miałbym wskazać dwa powody, to wymiany smartona sprzed 2-3 lat, to zdecydowanie postawiłbym na szybkość ładowania i 120 Hz ekran. Obie te cechy są dostępne już dla użytkowników wybierających modele ze średniej półki cenowej, a w drugiej połowie roku zrobi się jeszcze szybciej – i wcale nie będą to egzotyczne modele dostępne jedynie w Chinach.
Obecnie najszybsze ładowanie w łatwo dostępnych w Polsce modelach znajdziemy u Xiaomi oraz trójce Oppo, OnePlus i Realme, których pod tym względem można traktować jako jednego producenta. W ofercie każdego z nich bez problemu znajdziemy modele, które da się do pełna naładować w ciągu 40 minut. Jeśli to dla Ciebie za mało, to mam dobre wiadomości.
Wspomniana trójka, czyli Oppo, OnePlus i Realme, na drugą połowę 2021 roku szykują smartfony, które będą wspierać ładowanie o mocy aż 125 W. Takie telefony można naładować do pełna w trakcie wizyty pod porannym prysznicem. 20 minut wystarczy, by na górnej belce pojawiło się 100%.
O jakich telefonach mowa? Najłatwiej przewidzieć to w przypadku OnePlusa, bo chodzi po prostu o odświeżone wersje zaprezentowanych już OnePlus 9 i OnePlus 9 Pro. Druga sprawa to Realme, które – jak uczy doświadczenie – jako pierwsze wprowadzić może tak mocne ładowarki do średniej półki cenowej. Realme 7 Pro udowodnił, że taka technologia może być dostępna dla każdego.
Znamy polskie ceny OnePlus 9 i OnePlus 9 Pro! Tanio to już było…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.