Czy Note 20+ z całym swoim wyposażeniem i rysikiem może kosztować tylko 400 złotych? Tak, ale nie ten Note 20+, o którym myślisz.
Tego smartfona NIE warto kupić, co z całą mocą podkreślam już na wstępie tego artykułu. Moim celem jest ustrzec Was przed podobnymi wynalazkami, które żerują na niewiedzy mniej doświadczonych ManiaKów.
W ofercie sklepu Gearbest pojawiła się podróbka Galaxy Note 20+ nazwana – a jakże – Note 20+. Bezczelny producent tego „dzieła” skopiował nawet grafiki stworzone oryginalnie przez Samsunga. Ile wynosi cena takiego cacka?
114 dolarów przekłada się na zaledwie 430 złotych, czyli próg cenowy odpowiedni dla budżetowych smartfonów wyposażonych w nieporównywalnie gorsze podzespoły od tych, które występują we flagowcach. Co natomiast otrzymujemy ze strony dziwacznego Note 20+?
Specyfikacja i spore oszczędności
Producent zarzeka się, że 6,9-calowy ekran posiada rozdzielczość Full HD+, jednak w specyfikacji aukcji występują spore rozbieżności – jedna z grafik wskazuje na FHD+, podobnie jak część tekstowej specyfikacji, jednak przy opisie samego ekranu znajdziemy już wartość HD+, do której osobiście się przychylam.
Błędy znajdziemy też w innych elementach specyfikacji i tak naprawdę nie znajdziemy części, której możemy w pełni zaufać – może poza łącznością 3G, bo tylko taką obsługuje podrobiony telefon. Nie spodziewajmy się więc ani 4G, ani tym bardziej 5G.
Nie wymagajmy też czterech aparatów na tylnym panelu, ponieważ jak wskazuje arkusz danych, otrzymujemy tylko pojedynczy aparat 24 MP – pozostałe trzy oczka to atrapy z plastiku. Na froncie natomiast otrzymujemy 16-megapikselową kamerkę selfie.
Specyfikację wynalazku wieńczą podzespoły, których obecności w obudowie nie możemy być pewni, dlatego zdecydowanie nie polecam jego zakupu: 6 GB RAM, 64 GB pamięci, bateria 4500 mAh oraz moduł rozpoznawania twarzy.
Przeczytaj koniecznie:
Po prostu nie wierzę, że laptop Samsunga z ARM będzie tak tani w Europie
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.