Google Pixel 6 może zadebiutować z autorskim procesorem Google, a dostępne na wyłączność bonusy w oprogramowaniu mogą tylko poprawić zainteresowanie tym modelem.
Co można poprawić, żeby Google Pixel 6 stał się bardziej konkurencyjny? Najbardziej trywialne odpowiedzi, to wymienić nareszcie matrycę aparatu i dać użytkownikowi unikalne powody, by chciał wybrać go zamiast innych flagowców. Po dzisiejszym przecieku sam widzę co najmniej dwa takie powody.
Serwisowi XDA udało się dotrzeć do fragmentów kodu w obrębie AOSP (Android Open Source Project), według których Google Pixel 6 może zadebiutować z autorskim procesorem od Google. SoC kryje się pod kodową nazwą Whitechapel. Na obecną chwilę nie dysponujemy żadnymi benchmarkami, ale przecież wszyscy wiemy, że tu chodzi o optymalizację Androida pod konkretny układ, a nie cyferki.
Druga sprawa to wspomniane oprogramowanie. Zdjęcia Google są dla mnie jedyną słuszną i użyteczną galerią na Androida i nie wyobrażam sobie zmiany na inne narzędzie. Google dobrze wie, że nie jestem jedyny i zacznie monetyzować pełnię ich możliwości. Jak przeczytasz poniżej – to wcale nie będzie tanie. Pixele mają i będą miały nieograniczony dostęp do takiej usługi – być może jedynie w ograniczonej jakości.
Hej, tu Google! Już od przyszłego miesiąca zapłacisz za korzystanie ze Zdjęć
Ostatni fakt, o jakim warto wspomnieć w kontekście Pixel 6, to aparat. Przez lata jakość fotografii wykonywanych przez telefony Google zakrawała na magię – oczywiście biorąc pod uwagę zastosowane podzespoły. Od dłuższego czasu słyszymy, że tegoroczny smartfon ma otrzymać nareszcie nową matrycę.
Szczątkowe przecieki wskazują, że to Samsung ISOCELL GM2, czyli największy obecnie sensor stosowany w smartfonie. To jego znajdziemy chociażby w Xiaomi Mi 11 Ultra.
Ceny Google Pixel 6
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.