Xiaomi zostanie oficjalnie usunięte z czarnej listy podejrzanych producentów. Sąd USA uznał, że decyzja o umieszczeniu tam chińskiego producenta była bezpodstawna. Oznacza to, że współpraca z Google, Qualcommem i innymi amerykańskimi spółkami pozostaje niezagrożona.
Kilka miesięcy temu do sieci trafiły bardzo niepokojące wiadomości na temat zatargu na linii Xiaomi-USA. Stany Zjednoczone umieściły chińskiego producenta na czarnej liście potencjalnie podejrzanych firm. Teraz najwyraźniej doszli do wniosku, że Xiaomi nie stanowi jednak zagrożenia dla bezpieczeństwa USA. Dobra nasza – Xiaomi nie skończy tak, jak Huawei. Przynajmniej jeszcze nie tym razem.
Umieszczenie Xiaomi na wspomnianej liście było „ostatnim tańcem” prezydenta Donalda Trumpa w kilku dniach kończących jego kadencję. Kilka miesięcy później sąd zadecydował, że chiński producent znalazł się tam bez wyraźnego powodu i należy usunąć go z listy. Oznacza to, że amerykańskie firmy mogą śmiało inwestować i współpracować z Xiaomi.
Były prezydent Trump pozwolił sobie określić Xiaomi jako „komunistycznego, chińskiego producenta o powiązaniach z siłami zbrojnymi”. Mocne słowa, bo powodem była jedna z nagród przyznana przez państwowy instytut i odebrana przez jednego z szefów Xiaomi w 2019 roku. Cóż – najwyraźniej nie był to wystarczająco mocny argument dla sądu.
W takim scenariuszu wydaje się, że nic nie jest już w stanie zatrzymać rozpędzonego Xiaomi. Po tym, jak Chińczycy wyprzedzili Apple w Europie, już tylko jeden krok dzieli ich od pozycji lidera. Nie wiem wprawdzie, czy koszmarnie wyceniony Xiaomi Mi Mix Fold w tym pomoże, ale świetne średniaki pokroju Xiaomi Mi 11 Lite 5G – na pewno.
Jeśli zdążyłeś już zapomnieć o wydarzeniach sprzed kilku miesięcy, to oryginalny materiał a ten temat znajdziesz w poniższym tekście Damiana:
Nieoficjalnie: Xiaomi trafiło na „czarną listę USA”. Czy podzieli tragiczny los Huawei?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.