Przyszedł czas na test super flagowego smartfona marki OnePlus na pierwsze półrocze, jakim jest OnePlus 9 Pro. Czy jest to model wart Waszych pieniędzy? Zapraszam do recenzji, a odpowiedź na to i inne pytania znajdziecie w poniższym materiale.
OnePlus 9 Pro jest na polskim rynku sprzedawany w dwóch wariatach, a ja na testy otrzymałem model najmocniejszy, a zatem wyposażony w 12GB pamięci RAM i 256GB pamięci na dane. Jego cena ustalona została na 4699 złotych, a zatem całkiem sporo, jak na tę markę, aczkolwiek dość standardowo, mając na uwadze flagowce konkurencji.
Czy jednak OnePlus 9 Pro jest właśnie tym smartfonem, którego potrzebujecie?
Specyfikacja OnePlus 9 Pro
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 163 x 8.7 mm |
Waga | 197 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2021, Marzec |
Ekran | |
Typ | Fluid2 AMOLED 6.7'', rozdzielczość 3216x1440, 526 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 888 |
Procesor | 2.8 GHz, 8 rdzeni (1x Kryo 680 + 2x Kryo 680 + 4x Kryo 680) |
GPU | Adreno 660 |
RAM | 12 GB |
Bateria | 4500 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C) |
Pamięć użytkowa | 128/256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, OxygenOS |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G |
WIFI | 802.11 a/b/g/n/ac/6 |
GPS | dual-band A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, SBAS |
Bluetooth | 5.2, A2DP, LE, aptX HD |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo, 120 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8MP + 50MP + 2MP |
Dodatkowy | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Budowa i wykonanie | Jakość wykonania flagowa, bo niby jaka by miała być?
OnePlus przyzwyczaił nas, że ich flagowe smartfony są dopieszczone w każdym calu i nie inaczej jest z tegorocznym modelem 9 Pro. Smartfon prezentuje się bardzo nowocześnie, a do tego jeszcze świetnie wygląda i cieszy oko (moje z pewnością).
OnePlus nie eksperymentował z konstrukcją, dlatego w przypadku najnowszego modelu mamy do czynienia z obudową stworzoną z połączenia metalu ze szkłem 2.5D. Tym ostatnim jest Corning Gorilla Glass 5 wykorzystane na frontowym i tylnym panelu. Widać zatem, że producent nieco przyoszczędził wybierając szkło starszej generacji, zamiast Corning Gorilla Glass Victus, które jest między innymi w Samsungu Galaxy S21 Ultra 5G, czy też w Xiaomi Mi 11.
Metalowy jest korpus i przełącznik profilowy. Wykorzystane komponenty nie przełożyły się jednak na ukrycie, aż ośmiu przeszyć antenowych, które widoczne są gołym okiem i są obecne na każdym z boków (po dwa).
Przycisk zasilania umieszczony został na prawym boku telefonu, tak samo, jak przełącznik profilowy. Ten drugi ma wyraźnie wyczuwalną fakturę – jest chropowaty. Pozwala na szybkie przełączanie się pomiędzy profilem ogólnym, wibracją i cichym. Na lewym boku znajduje się belka regulacji głośności. Przyciski rozmieszczone są prawidłowo, dzięki czemu korzystanie z nich nie wymaga od użytkownika gimnastykowania kciuka i palca wskazującego lub serdecznego.
Dolne obrzeże zajęte zostało przez tackę na dwie karty SIM w standardzie nano, głośnik multimedialny, port USB 3.1 z interfejsem USB typu C i wsparciem dla USB Audio, a także mikrofon. Górna belka to natomiast dodatkowy mikrofon z redukcją szumów, a zatem wtórny.
Tylna ściana prezentuje się nad wyraz imponująco przez zastosowanie cieniowanego srebrnego gradientu, który wpada w delikatną szarość (wariant kolorystyczny Morning Mist). Trzeba jednak wiedzieć, że to typowe lustro, które odbija wszystko, co tylko może.
Pierwsze skrzypce gra tutaj jednak wysepka zarezerwowana dla aparatów i podwójnej diody doświetlającej LED. I choć wystaje ponad lico, to jednak mniej, niż w smartfonach konkurencji. Spowodowane jest to jednak tym, że dwa pierścienie okalające obiektywy też wystają. Na wysepce jest także logo legendarnego producenta aparatów – Hasselblad.
Tegoroczny OnePlus otrzymał otwór w wyświetlaczu w lewym górnym rogu. W nim umieszczono kamerę dedykowaną Selfie z rozpoznawaniem twarzy. Oczko jest skromnych rozmiarów – jest nieco mniejsze, niż to znane mi z Galaxy Note10+ i Galaxy Note 20 Ultra.
Nad ekranem umieszczono szeroką maskownicę głośnika do rozmów, który jest jednocześnie drugim głośnikiem multimedialnym.
Oczywiście smartfon jest odporny na przenikanie pyłu i wody (obudowa powinna wytrzymać zanurzenie do głębokości 1.5 m przez 30 minut). W tejże konstrukcji jest także cewka indukcyjna umożliwiająca bezprzewodowe ładowanie.
I bardzo dobrze, że ów model jest wodoszczelny, gdyż przydaje się to podczas studzenia rozgrzanego smartfona, który w okolicach wysepki od aparatu, jak również na całym tylnym panelu potrafi być gorący. Widać zatem, że zastosowany system chłodzenia nie daje rady z odprowadzaniem ciepła na bieżąco, ale o tym w dalszej części recenzji. Teraz czas na wyświetlacz.
Wyświetlacz | Oczarowuje kolorami
Kiedy Samsung porzuca zagięte wyświetlacze na rzecz płaskich, OnePlus brnie pod prąd trendom i ja to doceniam. Ekran zastosowany w OnePlus 9 Pro jest bowiem zagięty na dłuższych krawędziach, aczkolwiek jest to zabieg delikatny mający na celu przede wszystkim poprawienie chwytu, a także podniesienia walorów estetycznych. Owszem krawędzie są aktywne i wykorzystywane przez Ambient Display, ale menu w stylu edge sense tutaj nie uświadczymy. Ale po kolei.
Wyświetlacz o proporcjach 20.1:9 charakteryzuje się przekątną 6.7”, maksymalną rozdzielczością QHD+ (3216 X 1440 pikseli) i został wykonany w technologii Fluid2 AMOLED. Dodać jeszcze trzeba, że wspiera standard HDR10+, a do tego okalany jest bardzo smukłymi ramkami, które zostały ograniczone do minimum.
Oczywiście sama technologia wykonania ekranu oznacza głęboką czerń oraz nieskończony kontrast, a to z kolei przekłada się na rewelacyjne i soczyste kolory. Odwzorowanie barw w paletach sRGB, DCI P3,a także Adobe RGB zbliża się do 100%.
Kolorystyka ekranu zależy także od wybranego trybu wyświetlania, a tych jest w sumie pięć (żywy, naturalny, szeroka gama AMOLED, sRGB, Display P3), z czego w przypadku trzech ostatnich możemy także dostosować temperaturę barwową.
Mocnym punktem w wyświetlaczu OnePlus 9 Pro jest dynamiczny współczynnik odświeżania ekranu dochodzący do 120Hz. I choć mocno narzekałem na takie rozwiązanie we flagowcu Samsunga z serii Note, to jednak tutaj nie mam żadnych, absolutne żadnych zastrzeżeń. Być może dlatego, że oprogramowanie odpowiedzialne za inteligentne zarządzanie odświeżaniem działa nad wyraz dobrze i nie widać specjalnie różnicy.
Niemniej nadal jestem zdania, że możliwość ustawienia odświeżania na sztywno byłaby najlepszym rozwiązaniem. Cieszy mnie jednak fakt, że 120Hz działa w maksymalnej rozdzielczości.
Do dyspozycji mamy także standardowe 60Hz, ale zabrakło już pośredniego 90Hz, co dla niektórych może okazać się wadą. Ja bym tak tego jednak nie traktował. Kończąc ten temat dodam jeszcze tylko, że zmienić możemy także rozdzielczość ekranu i wybrać FHD+ lub pozwolić oprogramowaniu dokonać zmiany automatycznie, kiedy zajdzie taka potrzeba.
Jeśli chodzi o podświetlenie maksymalne, to nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń, gdyż w trybie automatycznym czujnik światła zastanego odpowiednio dobiera luminację do panujących warunków oświetleniowych i zapewnia komfortowe korzystanie ze smartfona nawet w bardzo słoneczne dni (ostatnio w Szczecinie takie się trafiły:)). Sam czujnik nie jest natomiast agresywny i zmiana jasności przebiega płynnie, choć szybko.
Wśród ustawień znajdziemy bardzo popularny tryb redukcji światła niebieskiego poprzez dostosowanie nasycenia barwy żółtej – przydaje się podczas długotrwałego wpatrywania w ekran.
Jest nawet harmonogram, dzięki któremu możemy określić, o której godzinie ten tryb ma zostać aktywowany, a także dezaktywowany. Jest również tryb czytania, który kolorowy ekran zmienia w monochromatyczny w celu podniesienia komfortu czytania. Możemy samodzielnie zdefiniować, w których aplikacjach ten tryb ma się uaktywniać.
W smartfonie nie zabrakło oczywiście funkcji Ambient Display – wyświetla powiadomienia na wygaszonym ekranie – zegar z datą i stanem naładowania akumulatora. Ponadto wyświetlane są powiadomienia, choć z poziomu zablokowanego ekranu nie możemy dokonać akcji.
Producent przygotował kilka motywów Ambient Display, a zatem każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Sporym novum tej funkcji jest możliwość wyświetlania przez cały czas na wygaszonym ekranie, a nie tylko poprzez podniesienie, jak było to wcześniej.
I zanim przejdziemy do czujnika biometrycznego wbudowanego pod ekran, dodam tylko, że ekran ma funkcję Hyper Touch, która szczególnie przypadnie do gustu graczom. Sprawia ona bowiem, że akcja na dotyk zostaje zwiększona, jak również liczba wyświetlanych klatek na sekundę.
A teraz czas na czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu, który jest genialny. Jego szybkość reakcji i dokładność, to atuty, które deklasują niejednego konkurenta i zostawiają galaktyczne smartfony daleko w tyle.
Akumulator | Wystarczy na jeden dzień
W OnePlus 9 Pro energię dostarczają dwa ogniwa o łącznej pojemności 4500 mAh, co przy zastosowanych podzespołach nie jest ani wartością dużą, ani małą. Jak ma się to jednak do codziennego użytkowania?
Nie powinienem nikogo zaskoczyć, że energii w tym smartfonie wystarcza spokojnie na jeden dzień przy bardziej intensywnym użytkowaniu, a zatem jest całkiem standardowo. Oczywiście czas ten może ulec wydłużeniu, jak i skróceniu, gdyż wszystko zależy od scenariusza korzystania.
Gdyby jednak okazało się, że zabraknie Wam energii, to odzyskiwaniem nie musicie się jakoś specjalne przejmować, gdyż jest bardzo szybkie. Nieco ponad pół godziny wystarczy, by naładować akumulator do pełna. Ładowanie odbywa się bowiem za pośrednictwem superszybkiej ładowarki o mocy 65W, która jest dołączona do zestawu sprzedażowego.
Ładowanie indukcyjne ma nieco niszą moc, aczkolwiek i tak kilkukrotnie wyższą, niż kablowe ładowanie w iPhone’ach i Samsungach, gdyż wynosi 50W. Taka moc przekłada się na odzyskanie energii w około trzy kwadranse. Robi wrażenie, prawda? Niestety ładowarka na zdjęciach nie jest zawartością zestawu sprzedażowego trzeba ją dokupić oddzielnie. Koszt OnePlus Warp Charge 50 Wireless Charger to 69,95 euro.
Ładowarka OnePlus jest niezwykle stylowa i z pewnością ozdobi niejedno biurko. Musicie jednak wiedzieć, że podczas bezprzewodowego ładowania z mocą 50W wydziela się sporo ciepła, dlatego też w ładowarce zastosowano wentylator i grill odprowadzający ciepło na zewnątrz. Rzeczone chłodzenie załącza się chwilę po rozpoczęciu ładowania.
Ponadto warto jeszcze nadmienić, że OnePlus 9 Pro oferuje ładowanie zwrotne, dzięki czemu można naładować inny smartfon lub smartwatch, czy też słuchawki. Zdecydowanie lepiej sprawdza się w drugim i trzecim przypadku, gdyż zastosowane tam akumulatory są po prostu mniejsze.
Wyposażenie | Jak dla mnie niczego nie brakuje
Na wyposażeniu jest podwójne złącze kart w standardzie nanoSIM i modem 5G. Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac/ax (2.4 i 5 GHz – do 1.2Gbps pobieranie), Bluetooth 5.2 z obsługą aptX & aptX HD & LDAC & AAC, a także GPS (L1+L5 Dual Band) z GLONASS, Galileo (E1+E5a Dual Band), Beidou, jak również NFC. Co ważne, każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.
Zastosowany modem jest bardzo wysokiej klasy, co przekłada się na bardzo dobra jakość sygnału w miejscach, w których dotychczas mogliście na niego narzekać. Ja mam takich kilka w swoim domu i po przesiadce na OnePlus 9 Pro problem zniknął.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Na wyposażeniu są dwa stereofoniczne głośni z systemem dźwięku Dolby Atmos – jeden jest multimedialny, zaś drugi jest także głośnikiem do rozmów. Z tego zestawu wydobywa się ciepła i bogata barwa dźwięku oraz odpowiedni poziom głośności. Decydując się na słuchanie na najwyższym poziomie odcinane są niskie tony, a zaczynają przeważać wysokie. Pamiętajcie jednak, że głośnik na dolnym obrzeżu ma trochę więcej mocy i jest to słyszalne – to on w tym tandemie jest basowy.
Wydajność | Fenomenalna, ale nie obyło się bez potknięcia
Qualcomm Snapdragon 888 5G (5 nm) z układem graficznym Adreno 660, współpracuje w OnePlus 9 Pro z maksymalnie 12GB pamięci RAM typu LPDDR5. Do tego dochodzi jeszcze do 256GB wbudowanej pamięci, która jest piekielnie szybka – UFS 3.1 (2-wątkowa).
I choć do mnie OnePlus 9 Pro wjechał w najmocniejszej z możliwych konfiguracji, to jednak jestem zdania, że nawet model podstawowy sprosta oczekiwaniom stawiany przez wymagającego klienta.
Teoretyczna wydajność tego zestawu jest wręcz fenomenalna, tak samo zresztą, jak i syntetyczna. Praktyczna też nie daje absolutnie żadnych powodów do narzekań. Podczas niemal miesięcznego okresu testowego problemy z utrzymaniem płynności działania i animacji występowały sporadycznie, ale jeśli już się zdarzyły to ostro dawały się we znaki i zmieniały superflagowca w podrzędnego średniaka.
Problemy pojawiają się, gdy na dworze panuje wysoka temperatura (ponad 25 stopni Celsjusza), gdyż wtedy też gwałtownie wzrasta temperatura wewnątrz smartfona, a system chłodzenia nie radzi sobie z należytym odprowadzaniem ciepła.
Wtedy też OnePlus 9 Pro działa tak beznadziejnie, że granie na nim jest wręcz nieprzyjemne – przycięcia i gubienie klatek doprowadzają do frustracji. Przetestowałem to na grze Pokemon GO. Sam interfejs też wyraźnie zwalnia, aczkolwiek bez większego obciążenia raczej nie uda Wam się zagotować OnePlus 9 Pro.
Dodam jeszcze, że smartfon najbardziej gorący jest w okolicach wysepki dla aparatów, aczkolwiek reszta konstrukcji też jest ponadprzeciętnie ciepła i odczuwalna nawet przez dedykowany case. Po jego zdjęciu odczucia były jeszcze bardziej intensywne.
Jeśli zastanawiacie się, w jaki sposób OnePlus 9 Pro przywraca stabilność działania i obniża temperaturę, zerknijcie na poniższy zrzut ekranu – on wszystko wyjaśnia. Nadmienię jednak, że w przypadku opisanej powyżej sytuacji nie podziałało to za długo, gdyż taki komunikat otrzymałem kilka razy w ciągu 40 minut.
OnePlus 9 Pro pracuje pod kontrolą OxygenOS 11.2, który bazuje na systemie Android 11. OxygenOS ma wszystko, czego potrzeba, a ponadto został tak zoptymalizowany, że smartfon firmy OnePlus jest jednym najszybszych smartfonów z Androidem.
Z ciekawych dodatków, warto wspomnieć o Shelf, do którego mamy dostęp przesuwając palcem w dół na ekranie. Shelf jest niczym innym, jak miejscem, w którym mamy dostęp do ostatnio wybieranych kontaktów, często używanych aplikacji, notatek, a także widżetów, które dorzucimy sami. To fajne miejsce, które utrzymuje porządek na pulpitach i zarazem pozwala szybko przejrzeć pocztę, czy też włączyć ulubiony utwór.
W przypadku systemu nie mogę nie wspomnieć także o możliwości personalizacji, a ta jest na odpowiednim poziomie. Możemy zmienić układ przycisków nawigacyjnych lub włączyć ich ukrywanie, ustawić tapetę, siatkę ikon, rozmiar ikon, a także ich styl, poprzez dobór jednego z motywów.
Jest oczywiście tryb gry. Tutaj producent skupił się na podwyższeniu komfortu grania poprzez blokowanie powiadomień, optymalizację zużycia energii i wykorzystanie sieci. Jest też funkcja przekierowywania połączeń przychodzących bezpośrednio na głośnik. Nie zabrakło oczywiście możliwości nagrywania ekranu i to w 60 klatkach na sekundę i w rozdzielczości do 3840 x 2160 pikseli.
Jak na smartfon do grania przystało jest możliwość poprawy reakcji na dotyk, czy też optymalizacji grafiki. OnePlus nie zapomniał także o trybie dla esportowców (ProGaming), który ma za zadanie podnieść poziom rozgrywki na smartfonie poprzez wyłączenie niemal całkowicie powiadomień, przerzucenie całej mocy obliczeniowej na gaming, a także wzmocnienie sygnału sieci.
Oczywiście aplikacja może skupiać wszystkie gry w jednym miejscu, aby ułatwić ich wyszukanie.
Aparat | Jest świetnie, ale lekko za konkurencją
Na tylnym panelu OnePlus 9 Pro obecny jest konkretny zestaw obiektywów, okraszony algorytmami znanej i cenionej marki Hasselblad, jak również podwójną diodę LED. Wszystko na stylowej wysepce. Charakterystyka modułów przedstawia się następująco:
- jednostka główna 48 MP, Sony IMX789, przysłona f/1.8, 1/1.43″, rozmiar piksela 1.12µm, laserowy czujnik pomiaru ostrości, wielokierunkowy PDAF, OIS;
- obiektyw ultraszerokokątny Sony IMX766, 50 MP, przysłona f/2.2, 1/1.56″, 14mm, rozmiar piksela 1.0µm;
- teleobiektyw 8 MP, f/2.4, 3.3-krotny zoom optyczny, 77mm, rozmiar piksela 1.0µm, PDAF, OIS;
- obiektyw monochromatyczny 2MP, przysłona f/2.4;
- podwójna dioda LED;
- materiały wideo w rozdzielczości 8K@30fps, 4K@30/60/120fps, 1080p@30/60/240fps.
- kalibracja kolorów Hasselblad, tryb nocny w aparacie głównym i ultraszerokokątnym.
Jeśli chodzi o główny aparat OnePlus 9 Pro, tak naprawdę nie oferuje niczego lepszego niż konkurencja w podobnym przedziale cenowym, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie zdjęcia w automatycznym trybie fotografowania i w dziennym świetle. I nie ma w tym nic złego ani nadzwyczajnego – on po prostu robi świetne zdjęcia.
Aparat 48 MP korzysta z technologii łączenia czterech pikseli w jeden, w efekcie czego otrzymujemy finalnie zdjęcie 12 MP, które oferuje dużą ilość szczegółów, solidny zakres dynamiki i zwykle kolorystykę ciesząca oko. Kolory są tylko delikatnie podciągnięte programowo, dzięki czemu znacznie bliżej im do naturalnych, aniżeli przesterowanych, które znamy choćby ze starszych smartfonów marki Samsung i Huawei.
–>–>–>Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
aparat główny
>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Obiektyw radzi sobie bardzo dobrze po zmroku. Przy czym nie zawsze trzeba do fotografowania wykorzystać dedykowany tryb nocny, aczkolwiek ten znacząco poprawia kontrast i ogólną jasność.
Czasem na niektórych fotografiach można dostrzec pewien zanik szczegółowości na dalszym planie. Zdarza się to przede wszystkim w ciemniejszych sceneriach, w takich, gdzie jedynym źródłem światła są latarnie uliczne i to jeszcze gdzieś w oddali. Dlatego też zdecydowanie warto fotografować OnePlus 9 Pro po zmroku, bo wyniki końcowe są lepiej, niż dobre.
Czas zapisywania fotografii, jak również naświetlania w trybie nocnym jest relatywnie krótki, co niezmiernie cieszy.
szeroki kąt
Jeśli chodzi o fotografie z szerokim kątem, to jest bardzo dobrze, przede wszystkim ze względu na znikomy efekt zakrzywienia na bokach i to bez względu na rodzaj scenerii. To zdecydowanie zasługa zastosowanego czujnika, który ma sporą ilość pikseli, które wykorzystywane są do zbierania informacji o ostrości. Ponadto sensor zbiera sporo światła pomimo nie wyśrubowanej jasności.
Aparat radzi sobie dobrze nawet w nocnych warunkach i to pomimo braku optycznej stabilizacji obrazu. Oczywiście nie ma mowy o jakości oferowanej przez aparat główny, ale zastrzeżeń mieć nie można żadnych. I to mowa jest o trybie auto, a przecież z tym obiektywem wykorzystać można również tryb nocny, który robi robotę i oferuje nam dobrej jakości ujęcia. Oczywiście kolorystyka nie jest tak dobra, jak w przypadku aparatu głównego, ale to akurat standard.
Mocnym akcentem OnePlus 9 Pro jest oczywiście teleobiektyw, umożliwiający 3.3-krotne zbliżenie optyczne. Fotografie w korzystnych warunkach niezwykle cieszą oko. Jakość zresztą możecie ocenić spokojnie sami, ale zanim to uczynicie dodam tylko, że w jego przypadku nie ma możliwości skorzystania z trybu nocnego.
zoom optyczny x3.3
Filmy nagrywać można w wielu rozdzielczościach, a najwyższą jest 8K przy 30-klatkach na sekundę. Do tego dochodzi jeszcze 4K i to przy 120 klatkach na sekundę, standardowe Full HD przy nawet 240fps, automatyczny HDR, czy też elektroniczna stabilizacja obrazu (EIS). Warto jednak mieć na uwadze, że najwyższa rozdzielczość, a także 120fps w 4K, to możliwość nagrania tylko 5 minut materiału.
W każdym z trybów otrzymujemy płynny materiał wideo z bardzo dobrą szczegółowością i świetną ostrością. Stabilizator sprawuje się bez zastrzeżeń, dzięki czemu skutecznie redukuje drgania, a autofocus genialnie ostrzy pierwszy plan. Nie mam także zastrzeżeń do jakości nagrywanego dźwięku. To niezmiernie cieszy.
Aplikacja aparatu jest rozbudowana, dzięki czemu otrzymujemy wszystkie niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby.
Jest ich całkiem sporo: poklatkowy, panorama, w zwolnionym tempie, wideo, zdjęcie, portret, scena nocy, pro, korekcja perspektywy. Warto jeszcze nadmienić, że smartfon może automatycznie rozpoznawać scenerię i tym samym wykorzystać obiektyw marko do fotografowania, bez konieczności przełączania się na niego.
Pojedyncza kamera do Selfie (16 MP, f/2.4, 1/3.06″, 1.0µm, auto HDR) jest dobra i sprawdza się w korzystnych warunkach oświetleniowych. Niestety zabrakło tutaj dedykowanego trybu nocnego, a ciemna przysłona sprawy nie ułatwia. Tym samym nie jest to dobry sprzęt dla vlogera, tym bardziej że materiały nagrać można tylko w 1080p i to przy raptem standardowych 30 klatkach na sekundę.
Podsumowanie | Czy warto kupić OnePlus 9 Pro?
Nie da się ukryć, że OnePlus 9 Pro jest smartfonem świetnym i zdecydowanie wartym rozważenia zakupu, aczkolwiek mającym pewne problemy, których być może nie uda się rozwiązać. Na początek przyjrzyjmy się jednak zaletom, których jest bez liku.
Począwszy od schludnego designu, kompaktowych rozmiarów sprawiających, że korzystanie ze smartfona jest niebywale wygodne, wręcz genialnego wyświetlacza, na który patrzy się z ogromną przyjemnością (przez co po smartfon sięga się częściej, niż powinno), poprzez superszybkie ładowanie (kablowe i bezprzewodowe), kompletne i świetnie działające zaplecze komunikacyjne na czele z antenami, a skończywszy na błyskawicznym czytniku linii papilarnych, wysokiej wydajności i wreszcie zaskakująco dobrym zestawie aparatów.
I można się teraz zacząć zastanawiać gdzie OnePlus 9 Pro ma wady, o których wspominam w podsumowaniu. Otóż okazuje się, że te mocne strony, nie są wystarczająco dopieszczone. I tak dla przykładu wydajność jest świetna, ale problem z odprowadzaniem ciepła prowadzący do przegrzewania się smartfona i wreszcie skutkujący spadkiem rzeczonej wydajności jest czymś, czego w urządzeniu klasy premium być nie powinno. Owszem, takie problemy miał (może dalej ma?) nawet Samsung Galaxy Note 20 Ultra, ale firmie OnePlus nie przystoi.
Decydując się na OnePlus 9 Pro, otrzymujesz bardzo wydajny aparat, o czym przed chwilą wspomniałem, a także w samej recenzji, aczkolwiek tryb nocny nie jest tak dobry i równy, jak u konkurencji, choć nadal można uzyskać bardzo dobre zdjęcia w słabym oświetleniu. W dziennym świetle natomiast jest na równi z rywalami, a czasem nawet ich pokonuje. Widać zatem, że współpraca z Hasselblad wyszła na dobre i użytkownicy OnePlus 9 Pro powinni być zadowoleni.
Jeśli jesteście w stanie spojrzeć na wady w OnePlus 9 Pro przez prymat jego zalet, to możecie ten smartfon kupić i gwarantuję Wam, że będziecie z niego niezwykle zadowoleni. Mnie do szczęścia zabrakło tylko jednego – stylusa S Pen, bo jednak nie potrafię bez niego żyć. 🙂
- Aparat9,5
- Bateria9,0
- Ekran10,0
- Jakość10,0
- Wydajność w grach9,0
ZALETY
|
WADY
|
Ceny OnePlus 9 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.