Snapdragon 888+ to potężny procesor, który napędzi większość flagowców z drugiej połowy 2021 roku. Dzisiaj poznaliśmy jego specyfikację – jest moc. Powodzenia ze schłodzeniem tego potwora.
Zbliżamy się do końca pierwszej połowy 2021 roku, czas więc na pierwsze przecieki o Snapdragonie 888+. Qualcomm ponownie odświeży i podkręci swój flagowy procesor, wyciskając z niego jeszcze nieco więcej mocy. Dzisiaj poznaliśmy jego możliwości w benchmarku.
Benchmark Geekbench póki co pokazuje, że zmian będzie bardzo niewiele. Największą różnicą jest podkręcenie zegara rdzenia Cortex-X1 do 3 GHz (2.84 GHz w Snapdragonie 888). Przekłada się to jednak na zauważalne wyniki w teście. Są porównywalne do tych, które różniły Snapdragona 865 i 865+, czyli rozsądny standard.
Gdzie jeszcze możemy spodziewać się usprawnień? Doświadczenie uczy, że Qualcomm zwykle poprawia też wydajność układu graficznego, ale największy problem Snapdragona 888+ może być dokładnie taki sam, jak podstawowego modelu bez podkręconych zegarów.
Chodzi – oczywiście – o przegrzewanie i związany z nim spadek wydajności w czasie. To nie są kłopoty, na które napotykają tylko najbardziej wymagający użytkownicy, bo kolejne testy tegorocznych flagowców jasno pokazują realny problem. Przypomina to czasy Snapdragona 810, czyli chyba najgorzej wspominanego układu w historii producenta.
Pewnie myślisz, że jako biedny właściciel telefonu z Exynosem 2100 z zazdrości uczepiłem się tego biednego Snapdragona 888 i jego przegrzewania. Cóz – Twoje prawo, ale może do zmiany opinii przekona Cię lektura testu OnePlus 9 Pro, który jest gorący nawet przy stosunkowo prostych czynnościach.
TEST | OnePlus 9 Pro to piekielnie dobry smartfon, który potrafi się nieźle zagotować
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.