Samsung Galaxy S22 mimo szumnych przecieków ma nie otrzymać przedniego aparatu zintegrowanego z ekranem. Technologia zawita za to do jednego z koreańskich flagowców, które zobaczymy za dwa miesiące. Gdzie tu logika?
Choć wszyscy z niecierpliwością czekamy na premierę Galaxy Z Fold 3 i Z Flip 3, to karuzela z przeciekami na temat flagowców z początku 2022 roku zaczyna się rozkręcać. Dzisiaj poznaliśmy zaskakującą decyzję – smartfony z sierpnia będą miały coś, czego zabraknie w Samsungu Galaxy S22.
Według koreańskiego źródła fani czekający na nieskazitelnie czysty front flagowców z Korei będą musieli się uzbroić w cierpliwość. Samsung Galaxy S22 zrezygnować z aparatu pod ekranem na rzecz dobrze znanej dziurki w wyświetlaczu. To bardzo dziwne, skoro telefon Samsunga z takim rozwiązaniem zobaczymy już za mniej niż dwa miesiące.
Jakie mają być powody takiej decyzji? Podobno Samsung nie jest do końca zadowolony z efektów, które przynosi zastosowanie aparatu pod ekranem. Pomimo zastosowania dobrej jakości matrycy zdjęcia z kamerki do selfie mialy być poniżej oczekiwań. Ale zaraz, coś tu nie gra.
Czy to oznacza, że kupując Samsunga Galaxy Z Fold 3 za mniej więcej 7 tysięcy złotych – jeśli wierzyć plotkom o obniżkach ceny – dostaniemy aparat do selfie, który jest „poniżej oczekiwań producenta”? Jest wystarczająco dobry dla składanego smartfona, ale nie jest dla typowego flagowca? Trudno tu doszukiwać się logiki.
Podczas tego samego wydarzenia, zaplanowanego na 3 sierpnia, oprócz składanych telefonów zadebiutują również nowe smartwatche. Samsung Galaxy Watch 4 i Watch Active 4 też mogą okazać się trochę rozczarowujące. Więcej o tym pisaliśmy w poniższym tekście:
Samsung Galaxy Watch 4 zdradza pojemność baterii i brak ładowarki
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.