Sony Xperia 1 IV może zaskoczyć nie tylko największych fanów, ale i cały mobilny rynek. Aparat ukryty pod ekranem jest mocno sugerowany przez samego producenta. Czy to możliwe, by Sony zagrało tak nietypowo?
Są na rynku producenci innowacyjni, są też tacy, którzy na potęgę kopiują konkurencję. No i jest Sony, które ma swoje zabawki i totalnie nie interesuje się tym, co robią inni. W tym świetle Sony Xperia 1 IV nie może być nazwana inaczej, niż szokiem.
Na początek mała uwaga – dzisiejszy przeciek pochodzi z reklamy nowych słuchawek Sony i nie da się wykluczyć, że to po prostu magia edycji. Z drugiej strony, Sony prezentuje nowego flagowca mniej więcej co pół roku. Nie zdziwiłbym się więc specjalnie, gdyby to faktycznie była czwarta generacja Xperii 1. I tu zaczyna się robić ciekawie – czy patrząc na poniższe zrzuty ekranu wiesz już, o co chodzi?
W takiej sytuacji japoński producent mógłby być jednym z pierwszych na rynku, którzy zastosowali aparat do selfie pod ekranem. Na pewno byłoby to zaskoczenie, bo przecież konserwatyzm Sony do tej pory nie pozwolił im na zintegrowanie z wyświetlaczem czytnika linii papilarnych. To trochę nie w stylu Japończyków, ale trzymam kciuki.
Do tego pojawia się jeszcze pytanie – z jakiego powodu Sony miałoby zostawiać tak duże połacie przestrzeni nad i pod ekranem, skoro nie będzie tam obiektywu aparatu? Jasne, że flagowe Xperie słyną z dobrych głośników stereo, ale nie kupuję tego tłumaczenia.
Ciekawe, czy znowu dojdzie do sytuacji, w której Sony Xperia 1 III dopiero zdąży trafić na sklepowe półki, a jej następca będzie już zaprezentowany. Jeśli Sony nie poradzi sobie lepiej z dystrybucją, to półroczny cykl wydawniczy jest całkiem bez sensu. Więcej na ten temat przeczytasz w poniższym tekście:
Sony musi nienawidzić swoich smartfonów. Oto, kiedy kupisz ich „nowe” flagowce
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.