Testujemy KUMI Magic GT3: jak to możliwe, że smartwatch za około 200 zł zapewnia pomiar temperatury skóry/otoczenia, tętna i ciśnienia, SpO2, a do tego możemy łatwo zmienić jego wygląd dzięki wymiennym bezelom (3 w zestawie) i paskom (do kupienia osobno)?
Po ostatnim zalewie Kospetów i innych budżetowych smartwatchy o funkcjonalności smartbanda, kiedy rozpakowałem przesyłkę zawierającą Kumi, odczułem coś w rodzaju ulgi.
W końcu coś, co wygląda inaczej!
Pal licho, że wycena Kumi Magic GT3 nie nastraja optymistycznie. Jeśli zastanowić się chwilę, to okaże się, że byłby to model oferujący funkcje zarezerwowane dla „prawdziwych” wearables, wyceniony na ułamek ich wartości.
Zobaczcie sami – według producenta Kumi pozwala na:
- łatwą zmianę wyglądu dzięki możliwości samodzielnej zmiany bezela (w zestawie 3) oraz paska (te musimy dokupić już sami),
- kilkadziesiąt bezpłatnych tarcz w aplikacji,
- pomiar temperatury ciała i otoczenia w czasie rzeczywistym,
- czujnik tętna, ciśnienia krwi i jej natlenienia,
- wodoodporność na poziomie IP67,
- przypomnienia o powiadomieniach,
- baterię zapewniającą do 10 dni pracy,
- aplikację pozwalającą analizować nasze zdrowie i sen,
- aż 24 tryby sportowe.
Brzmi za dobrze, żeby było prawdziwe? Sprawdźmy!
KUMI Magic GT3: specyfikacja
- Ekran: TFT
- Wersja Bluetooth: 5.0
- Rozdzielczość ekranu: 240*240 px
- Rozmiar ekranu: 1.28 cala
- Wodoodporność: IP67
- Funkcje: tętno, krokomierz, powiadomienie o bezczynności, monitorowanie snu, SpO2, pomiar ciśnienia krwi, pomiar temperatury
- Zgodna wersja systemu: IOS 9.0 i nowsze, Android 5.1 i nowsze
- Pojemność baterii: 200 mAh
- Czas czuwania: 30 dni
- Czas pracy: do 10 dni
- Materiał paska: TPU
- Materiał koperty: plastik + metal
- Kształt tarczy: okrągła
- Łatwa wymian paska (szerokość 22 mm)
- Waga: 53 g
- Zegarek i aplikacja obsługuje język polski
- Uwagi: 24 tryby sportowe do wyboru, powiadomienia, pogodynka, sterowanie aparatem
Na pierwszy rzut oka Kumi prezentuje typowego chińskiego budżetowca: znajdziemy tu czujnik tętna VC31 oraz procesor RK8762c, czyli to samo, co w wycenianym na 30$ Fobase Air Pro. Jednym słowem serce tego urządzenia stanowią podzespoły z dolnej półki i nikt tego nie ukrywa – w tej cenie możemy przymknąć na to oko, o ile zegarek zapewnia względnie dokładne pomiary tętna, ciśnienia i temperatury.
Swoją drogą to ciekawe, że ostatnio budżetowce walczą o klienta obecnością pomiarów, od których uciekają nawet drogie modele! Oby nie była to taktyka mamienia funkcjonalnością bez pokrycia, bo takie zagrywki wychwycimy błyskawicznie, a niechęć do marki może pozostać na długo…
Stąd duży plus dla Kospeta, który zawalił sprawę z czujnikiem tętna w przypadku Rocka (test Kospet Rock), ale zrehabilitował się następnym modelem Magic 3 (test Kospet Magic 3).
Kumi mimo mizernych podzespołów ma całkiem spory potencjał: znajdziemy tu 24 tryby sportowe, wspomniane dodatkowe pomiary i wabik w postaci wymiennych bezeli, który może przekonać fanów nietypowych konstrukcji!
KUMI Magic GT3: budowa i jakość wykonania
Zegarek otrzymujemy w zgrabnym opakowaniu, które wyróżnia się na plus w kontekście innych niedrogich chińczyków – jest ładnie zaprojektowane i obrandowane, na pierwszy rzut oka dostrzeżemy, z jaką marką mamy do czynienia.
Po otworzeniu pudełka w środku czeka na nas niespodzianka w postaci dwóch dodatkowych bezeli, które pozwolą nam odmienić wygląd zegarka. Szczerze mówiąc słowo bezel to w tym wypadku nadużycie, bo w zasadzie mamy do czynienia z pierścieniem, który jest cieniutki, nieobracany i nakładany na delikatny mechanizm z zapadką, ale wiadomo, o co chodzi 😉
Pomysł jest fajny, ale samo wykonanie tych gadżetów do najlepszych nie należy… Przy pierwszym przypadkowym uderzeniu zegarkiem na pierścieniu pojawiły się dwie widoczne rysy.
„Bezele” są cieniutką blaszką, która została pokryta równie niewielką ilością farby. Jeśli będziemy obchodzili się z nimi delikatnie, powinny długo zachować swój wygląd, jednak jeśli niezbyt przykładamy wagę do tego, jak użytkujemy smartwatch za 200 zł, to szybko wszystkie trzy ramki zaczną świecić tym samym, stalowym połyskiem.
Koperta urządzenia jest wykonana w większości z tworzywa sztucznego (front i tył), ale boki są stalowe. Jak na zegarek z tej klasy zaskakuje dobre spasowanie całości i świetnie sprężynujące dwa fizyczne przyciski, umieszczone po prawej stronie obudowy.
Kumi ma pasek o standardowej szerokości (22 mm), dzięki czemu możemy wybierać dodatkowe wśród całej masy zamienników dostępnych na Aliexpress i podobnych portalach.
Gumowy pasek z zestawu jest zaskakująco wygodny: dół stykający się ze skórą jest fantazyjnie karbowany, a obie jego części są dziurkowane niemal przez całą długość. Dzięki temu po całodobowym noszeniu zegarka nie ma mowy o tym, żeby na skórze pojawiły się jakieś otarcia, a nawet w wakacyjne upały skóra poci się pod nim minimalnie.
Wyświetlacz Magic GT3 jest zaledwie poprawny – niestety, w dobie powszechnych AMOLEDów i opasek z dużym, pięknym wyświetlaczem jak Band od Huawei (test Huawei Band 6) ekrany TFT mają pod górkę. Znajdziemy tu wszystkie przypadłości tego typu ekranów: słabe kąty widzenia i blade kolory to standard. Dodatkowo mamy tu do czynienia z dość niewielką przekątną wyświetlacza (1.28 cala), który przy jednoczesnej sporej ramce wokół sprawia, że Kumi nie wygląda na najnowocześniejsze urządzenie.
O dziwo jednak ekran dobrze sprawdza się na co dzień – dzięki niewielkiej czcionce (coś na kształt tego, co znamy z Bandów od Xiaomi) mieści się na nim całkiem spory kawałek powiadomienia.
Przy animacjach lub większych grafikach z menu piksele nieco dadzą się nam we znaki, ale nie na tyle, by wpłynęło to na ocenę zegarka w tym budżecie.
Na pewno dobre wrażenie wywierają tarcze zegarka (w aplikacji znajdziemy ich kilkadziesiąt, w tym kilka z elementami animacji w rodzaju obracającego się ludzika itp.):
Reasumując: Kumi nie jest ani tytanem wydajności, ani jakości wykonania, jednak potrafi zgrabnie podać swoje wady i zalety tak, że na co dzień użytkuje się go bezboleśnie – przynajmniej, dopóki nie zaczniemy wymagać poprawnej analityki 😉
KUMI Magic GT3: wrażenia z użytkowania i rzetelność pomiarów
Zegarek działa responsywnie i nie łapie zadyszki nawet przy szybkim skakaniu po menu. Jego sterowanie jest maksymalnie uproszczone: wszystkie komendy przełączania i zatwierdzania wykonujemy korzystając z dotykowego ekranu, natomiast górnym fizycznym przyciskiem wracamy do menu wyżej. Dolny przycisk pozwala nam przejść bezpośrednio do wyboru trybu treningowego.
Smartwatchem zarządzamy poprzez aplikację GloryFit, która jest w zasadzie wariacją na temat tego, co oferuje choćby Kospet. Nie znajdziemy tu rozbudowanych wizualizacji postępów, możliwości łączenia z zewnętrznymi kontami (poza zabawnym Sporty WeChat) czy serwisu do udostępniania naszych rezultatów, ale do codziennego monitorowania może ona wystarczać:
KUMI Magic GT3 kusi wieloma opcjami monitorowania naszego zdrowia, ale jak mają się one do rzeczywistości?
Pomiar ciśnienia krwi możecie włożyć między bajki, bo różnice pomiędzy wskaźnikami ciśnieniomierza a zegarkiem potrafią wynieść blisko 30 w przypadku górnego i około 15 w przypadku dolnego pomiaru. Ale nie jest to regułą, bo czasem, mniej więcej raz na 5 pomiarów, zaskoczy nas widok rezultatów zbliżonych do tych z ciśnieniomierza!
Bez dwóch zdań Kumi nie pomoże osobom, które chcą monitorować w ten sposób tak istotne parametry – zbyt duża losowość wyklucza go jako narzędzie kontrolne.
Pomiar temperatury jest dość wiarygodny, ale nie zawsze – w zasadzie temperaturę mojego ciała zegarek permanentnie zaniżał o około 0,5 stopnia przy całodziennym noszeniu zegarka, a w czasie kiedy kilkukrotnie go zdejmowałem potrafił wskazać absolutne głupoty. Dużo lepiej jest z pomiarem temperatury zewnętrznej, ale tu też pomiary potrafią być niewiarygodne podczas upałów, kiedy wygląda to tak, jakby Kumi dodatkowo nagrzewał się od naszej skóry.
Urządzenie lepiej radzi sobie w trybie sportowym, choć mam duże zastrzeżenia w stosunku do możliwości monitorowania treningów. Wśród 24 sportów (m.in. bieg, cyklistyka, skakanka, tenis stołowy, futbol, hokej czy taniec) zabrakło dowolnego treningu, orbitreka czy siłowego!
Sporym zaskoczeniem był rezultat marszu, w którym objawiła się słabość analityki Kumi (połowa mniej spalonych kalorii niż wskazania pasa Polar H10), ale zapunktował czujnik tętna, oferując bardzo zbliżone wyniki.
Podstawowe parametry treningu przedstawiały się następująco:
- Polar H10: max. tętno 126, średnie 107, kcal 109,
- Kumi Magic GT3: max. tętno 124, średnie 110, kcal 57.
Niestety, w innym pomiarach rozbieżności w efektach treningu były jeszcze większe – wygląda na to, że Kumi cierpi na niedostatki inteligencji w tym zakresie i nie do końca potrafi przekuć niezłą pracę czujników na jego finalne rezultaty.
Czy warto kupić KUMI Magic GT3?
KUMI to jeden z najbardziej zaskakujących tanich smartbandów, z jakimi miałem do czynienia. Łączy ciekawe pomysły (zmiana wyglądu, ale też obsługa zegarka i funkcje), niezłą aplikację, wysoki komfort noszenia, dość rozbudowany podgląd powiadomień, świetne tarcze (zaskakujące jak na budżetowe urządzenie), baterię zapewniającą ponad tydzień pracy ze średniej jakości pomiarami.
Gdyby tak Kumi nie zabrakło oddechu na to, by doprowadzić swoja wizję do końca i zapewnić wiarygodnie działające czujniki, byłaby to mała rewolucja wśród tanich urządzeń tego typu. Niestety, cena nie pozwala mieć złudzeń: w końcu nie cały koszt Fitbita czy Apple to marża i czymś markowe smartwatche muszą mierzyć i analizować współczynniki życiowe użytkowników.
Na pewno to odświeżająca wizja taniego zegarka, ale sam pomysł to nie wszystko. Szwankuje jakość wykonania (bezel rysuje się od uderzeń, a wyświetlacz to przeciętny TFT), czujników, analiz – na pewno nie jest to model dla osób, które na pierwszym planie stawiają monitorowanie aktywności ruchowej i podstawowych wskaźników zdrowotnych.
Kto zatem może być zadowolony z KUMI Magic GT3? Przede wszystkim ktoś, kto lubi nietypowe gadżety – bo na dłuższą metę tym właśnie jest recenzowane urządzenie.
Szkoda tylko, że część z jego funkcjonalności ma więcej wspólnego z zabawkowym zegarkiem, niż prawdziwym smartwatchem.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny KUMI Magic GT3
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.