Bajerancki telefon Vivo pojawił się na grafikach – to jeden z najfajniejszych patentów, jakie widziałem. Smartfon otrzyma latającą kamerkę tworzącą ujęcia z powietrza.
Smartfon z dronem w pakiecie
Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Tak mógłbym powiedzieć o smartfonie z nowego patentu Vivo. Chińczycy wymyślili bowiem niesamowity projekt, który raczej nie ma szans na szybki debiut na rynku – w dobie zarabiania na średniakach i nabijaniu zysku jego premiera nie ma dla producentów większego sensu.
To właśnie dla takich smartfonów warto pisać teksty na gsmManiaKu, więc dokładnie przyjrzyjmy się jego konstrukcji.
Na pierwszy rzut oka telefon wygląda całkiem normalnie i bez wysunięcia specjalnego elementu trudno byłoby powiedzieć o nim coś pozytywnego. Tym specjalnym elementem jest moduł latającego aparatu wyposażony we własną baterię i dwie pary śmigieł – to dopiero czyni prawdziwą magię.
Moduł zwyczajowo chowa się w obudowie telefonu, a po wysunięciu stanowi niezależne urządzenie dające się kontrolować za pomocą smartfona. Idea jest prosta: chodzi o jak najlepsze ujęcia z wysokości, które są realizowane za pomocą dwóch aparatów fotograficznych. Jeden z nich jest umieszczony z przodu, a drugi u góry.
Vivo informuje, że aparatów może być jeszcze więcej, a fotografowanie jest możliwe pod różnymi kątami. Dodatkowo producent postarał się o kilka sensorów z podczerwienią, których zadaniem jest badanie otoczenia i unikanie kolizji.
Mnie projekt przypadł do gustu, ponieważ stanowi pomysłową ideę i daje nam odpocząć od nudy na rynku smartfonów. Szczerze bym sobie życzył, aby producenci częściej pokazywali światu podobne telefony, nawet bez ogólnoświatowej dystrybucji.
Galaxy S21 FE jest piękny pod każdym kątem! Nie mam wątpliwości – to musi być hicior
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.