Samsung Galaxy S22 nareszcie otrzyma szybkie ładowanie z prawdziwego zdarzenia. Flagowiec obsłuży ładowarkę o mocy 65 W i w końcu naładujemy swoje flagowce w sensownym tempie. Szkoda, że trzeba będzie ją dokupić.
W sieci przez ostatnie miesiące sporo mówiło się o tym, że Samsung testuje różne warianty szybkiego ładowania dla swoich nowych flagowców. Pomyślałem wtedy – nie uwierzę, dopóki nie zobaczę certyfikatu. No i się doczekałem, co nie zmienia faktu, że składane telefony z premierą w sierpniu nadal będą ładować się groteskowo powoli.
Naprawi to dopiero Samsung Galaxy S22, którego debiutu powinniśmy się spodziewać w styczniu 2022 roku. Po raz pierwszy dostaliśmy przekonywający dowód na to, że te flagowce otrzymają nareszcie wsparcie dla będącego standardem ładowania o mocy 65 W. Znając Koreańczyków, to i tak ograniczą jego możliwości, ale przynajmniej może uda się zejść z czasem ładowania poniżej 45 minut. Obecna generacja robi to dwa razy wolniej.
Jednocześnie można założyć, że czekający na nadchodzące już za dwa tygodnie składane flagowce mogą być mocno zawiedzeni. Samsung Galaxy Z Flip 3 utknął w średniowieczu i nadal będzie obsługiwał jedynie ładowanie o mocy 15 W. Jasne – ma stosunkowo niewielką baterię, ale to nadal kpina w 2021 roku. Oczywiście będziesz musiał dokupić ją sobie we własnym zakresie.
Szybkość ładowania to jednak jedyny zarzut, który mogę postawić mojemu Samsungowi Galaxy S21. Jeśli chodzi Ci po głowie jego zakup, to może zainteresuje Cię potężna akcja promocyjna, w której na zakupie tegorocznych flagowców z Korei można sporo zaoszczędzić:
Promocja, że aż dech zapiera: Samsung odda nam 3,5 mln zł za zakup smartfonów Galaxy S21!
Ceny Samsung Galaxy S22
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.