iPhone 13 zadebiutuje już za niecały miesiąc. Ależ ten czas szybko leci! Wielu pokusi się o jego zakup lub wymianę sprzętu na nowszy model. Okazuje się jednak, że być może warto poczekać jeszcze z rok na to, by otrzymać coś zdecydowanie lepszego niż tylko dogrzewany kotlet. Oto na co czekam najbardziej w iPhone 14.
iPhone 13 – lepsza bateria, lepszy aparat i co jeszcze?
Wiemy już praktycznie wszystko na temat tego, jak zaprezentuje się iPhone 13, ale wciąż nie mamy 100% pewności, że Apple czymś nas nie zaskoczy. Natomiast wydaje się raczej pewne, że kolejny raz otrzymamy dogrzewany kotlet.
Dlaczego tak ostro wypowiadam się w tej kwestii? Cóż, firma rok temu zdecydowała się wrócić do bardziej prostokątnej bryły urządzenia i wrzuciła moduł 5G, który na ten moment ani większości (ludzi na świecie) nie jest potrzebny, ani taki telefon nie leży zbyt dobrze w dłoni.
Zmian było sporo, ale ostatecznie większość z nich miała za zadanie po prostu marketingowo przyciągnąć klientów. Prostokątna bryła pomogła Apple wcisnąć więcej pod maską, ale jednocześnie doznaliśmy deja vu, a właściwie powtórki z iPhone’a 4. Taki design będzie obecnie kontynuowany.
Kolejny przeciek potwierdza, że Apple poważnie traktuje duże baterie w iPhone 13
Prawda jest taka, że obecnie nie ma zbyt wielu tematów, wokół których Apple mogłoby wyjść na prowadzenie w kwestii nowości pośród smartfonów. Ich największy atut to niektóre usługi i ekosystem.
iPhone 13 jednak nie przyniesie zaskakujących nowości – mniejszy notch, lepszy aparat i większa o kilka-kilkaście procent bateria, 120 Hz wyświetlacz czy Always On to rzeczy, które nie zrobią wielkiego szału. Przynajmniej tak wynika z plotek.
iPhone 13 Pro z jeszcze lepszą kamerą
Z roku na rok widzimy poprawę prawie tych samych komponentów w iPhonie. Z najnowszych doniesień wynika, że powinniśmy spodziewać się większych soczewek w iPhone 13, jak również trybu Portretowego podczas kręcenia wideo.
Smartfon miałby wykorzystać także profesjonalny format i lepiej radzić sobie z filtrami i kolorami na zdjęciach. Na pewno profesjonaliści używający iPhone’a do robienia zdjęć czy tworzenia treści wideo będą zachwyceni.
Czy to jednak najważniejsza zmiana? Niekoniecznie. Mimo wszystko mniejszy notch, jeśli się faktycznie pojawi to będzie to kosmetyczna i marketingowa zmiana, która raczej sama w sobie nie dostanie wiele uwagi. Natomiast Apple na pewno może pokusić się o wzmiankę na temat miniaturyzacji elementów TrueDepth.
Większa bateria zostanie zjedzona przez wyższą częstotliwość odświeżania wyświetlacza i tryb Always On.
Dlaczego lepiej poczekać na iPhone’a 14?
Odpowiedź na powyższe pytanie jest bardzo prosta. Sercem iPhone’a i jego najważniejszym napędem jest sam procesor. Tak naprawdę to właśnie dzięki niemu Apple było w stanie wyciągać kilka lub kilkanaście godzin (w zależności od używania) na jednym ładowaniu bez zwiększania pojemności baterii. Każda iteracja układu Apple Bionic przynosi tylko lepsze rezultaty.
iPhone 13 otrzyma Apple A15 Bionic i na pewno doskonale poradzi on sobie z tym, co będzie do zrobienia. Problem w tym, że będzie to drugi rok z rzędu, kiedy procesor będzie wykonany w 5 nm – pierwszy był iPhone 12 z Apple A14.
Uważam jednak, że sam czas działania na smartfonie nie zostanie w tym roku wydłużony w żaden sposób. Chodzą bowiem plotki, że Apple może umożliwić szybsze ładowanie tj. ładowarką (dodatkowo płatnym akcesorium) o większej liczbie watów (do 25). A to każe sugerować, że czas pracy nie zostanie zbyt mocno wydłużony – jeśli w ogóle. Przypomnę jedynie, że taka zmiana nastąpiła rok temu, a więc tym bardziej teraz bym się jej nie spodziewał.
iPhone 13 – testy, opinie i recenzje. Czy warto kupić najlepszy smartfon na rynku?
W 2022 roku, gdy zadebiutuje iPhone 14 pod maską ma znaleźć się procesor Apple A16 Bionic. Według wieści z zagranicy zostanie on wykonany w nowej technologii 3 nm. Producent układów, firma TSMC jest praktycznie już gotowa do produkcji kolejnej iteracji układów w drugiej połowie 2022 roku. W doniesieniach pojawia się też wersja 4 nm.
Na ten moment nie wiemy czy iPhone’y mają uzyskać 4 lub 3 nm. W każdym razie każdy taki przeskok to wzrost wydajności, lepsza efektywność w wykorzystaniu energii, a więc szybsze działanie urządzenia, które dłużej wytrzyma na jednym ładowaniu.
Dodajmy do tego Touch ID zintegrowane z ekranem (co de facto miało pojawić w „trzynastce”, ale do tego raczej nie dojdzie) a i być może brak notcha i wiemy już, że może warto wstrzymać się z zakupem na następny rok.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.