Flagowce w 2021 roku to bardzo wydajne (i gorące) bestie. Snapdragon 895 może temu zaradzić, bo według dzisiejszego przecieku zostanie wykonany w 4 nm litografii. Co to oznacza dla użytkownika?
Wszyscy wiemy, że Snapdragon 888 nie jest idealnym procesorem dla najwyższej półki. Przegrzewanie jest znacznie mocniej widoczne, niż we flagowcach z zeszłorocznym układem, cierni na tym również bateria. Zobaczymy, czy wersja z plusem, znana na przykład z Xiaomi Mi Mix 4, okaże się lepsza po tym względem. Prawdziwą rewolucję przyniosą jednak dopiero przyszłoroczne modele.
Snapdragon 895 wykonany w 4 nm litografii
Snapdragon 895 lub Snapdragon 898 – bo taką nazwę ma nosić najmocniejszy SoC Qualcomma dla flagowców z 2022 roku – ma zostać wyprodukowany w nowszej litografii. Zaledwie rok wystarczył, by udało się zejść do 4 nm i to bez dwóch zdań jest dobra wiadomość dla użytkownika.
Pozwoli to na 20% wzrost wydajności, a różnicę będzie widać zwłaszcza w przypadku największego rdzenia Cortex-X2. Ciekawostką jest to, że według dzisiejszego przecieku sm8450 (to nazwa kodowa dla tych, którzy lubią dopatrywać się specyfikacji w benchmarkach – zwłaszcza Geekbench) ma zostać wyprodukowany przez Samsunga. Debiutujący w drugiej połowie Snapdragon 895/898 Plus będzie za to wytworzony przez TSMC.
Skoro koreański producent ma już technologię do masowej produkcji układów w 4 nm litografii, to najpewniej Exynos 2200 również zostanie wyprodukowany w takiej technologii. Ten procesor napędzi europejski wariant Samsunga Galaxy S22 i trafi również do polskich użytkowników. Szczerze powiedziawszy, to bardzo chciałbym, żeby wzrost wydajności wyniósł… 0%.
Choć Samsung Galaxy S21 to bardzo wydajny i szybki smartfon, to niestety latem mocno się nagrzewa. Wtedy robi się znacznie mniej wydajny i nie jest to tylko problem z Korei. To samo dotyczy Xiaomi Mi 11, OnePlusa 9 Pro i całej rzeszy innych flagowców z 2021 roku. Fajnie by było, gdyby w kolejnym roku Qualcomm dał nam tak samo wydajny procesor, który pozostaje chłodny i zużywa mniej baterii. Amen.
Trzeba zwariować, żeby w 2021 roku kupić flagowca. Wiem, bo sam to zrobiłem i (zwykle) żałuję
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.