Vivo iQOO Z5 chętnie kupiłbym w polskiej sprzedaży. Smartfon ma czym zainteresować ManiaKów, ponieważ wyposażono go w wyświetlacz 120 Hz, niezły procesor i piękną obudowę.
23 września to dzień premier ze strony chińskich producentów – swoje nowości pokaże nie tylko Huawei (Nova 9 i 9 Pro), ale również Vivo. Z perspektywy europejskiego użytkownika obie premiery mogą być mało ważne, ponieważ żaden z telefonów nie musi trafić do polskiej sprzedaży. A szkoda.
Vivo iQOO Z5 zapowiada się nie jako pojedynczy smartfon, ale jako cała rodzina fajnych średniaków. Z przyjemnością ujrzałbym je w polskiej sprzedaży, ze względu na stworzenie solidnej konkurencji dla realme i Xiaomi oraz mocną specyfikację.
Wróżę sukces takim średniakom, jak Vivo iQOO Z5
Temu smartfonowi niewiele brakuje do ideału. Vivo pochwaliło się właśnie oficjalną fotką ukazującą tylny panel modelu. Widzimy gradientowe wykończenie oraz zgrabną wysepkę na trzy aparaty fotograficzne. Na froncie natomiast ma się znaleźć ekran z niewielką dziurką na samym środku – posłuży ona do umieszczenia kamerki selfie.
Nie skupiajmy się jednak tylko na wzornictwie, gdyż ładnych smartfonów mamy bez liku. Pogadajmy o wnętrzu, które rozpoczyna się od Snapdragona 778G. To ostatnio bardzo popularny SoC do stosowania w średniakach, któremu nie brakuje ani mocy, ani energooszczędności – został wykonany w procesie 6 nm.
Vivo doładuje Snapdragona szybkimi pamięciami LPDDR5 (RAM) i UFS 3.1 (flash), które zazwyczaj goszczą tylko w drogich smartfonach. Tymczasem iQOO Z5 ma kosztować około 1600 zł netto w chińskiej sprzedaży.
W jego specyfikacji znajdziemy jeszcze aparat o rozdzielczości 64 MP, który ma radzić sobie znakomicie nawet w gorszych warunkach oświetleniowych (na dowód Vivo pokazało powyższe zdjęcie), ekran 120 Hz z próbkowaniem dotyku 240 Hz (plus wsparcie dla palety DCI-P3, HDR10), dźwięk stereo i złącze jack 3,5 mm oraz akumulator o wielkości 5000 mAh. Pełen wypas.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.