Black Shark 4S to następny smartfon ze stajni chińskiego producenta. W jego specyfikacji wszystko chodzi tak, jak w dobrze naoliwionej maszynie – 16 GB RAM to tylko przedsmak.
Cykl wydawniczy smartfonów Black Shark jest dość prosty – marka mająca swoje korzenie w Xiaomi (ale zdecydowanie odcinająca się od spółki-matki) stawia wyłącznie na dwie serie flagowców: z prostą numeracją i z literką S. Średniaki nie są w kręgu zainteresowania firmy.
Black Shark 4S jest więc kolejnym smartfonem, który musiał powstać po premierze Black Sharków 4. Czego możemy się spodziewać po nowym modelu debiutującym już 13 października?
Podzespoły na medal, design z przyszłości
Bardzo mocnej specyfikacji, to przede wszystkim. Wydajność Black Sharka 4S będzie stać na pierwszym miejscu i będzie absolutnie topowa wśród innych smartfonów z Androidem. Chodzi bowiem o Snapdragona 888+ wykręcającego w AnTuTu blisko 900 tysięcy punktów – i to w przedpremierowej wersji.
880 tysięcy oczek to około 30 tysięcy więcej, niż wyciągają inne telefony z czołówki tabeli AnTuTu. Black Shark 4S niedługo do niej dołączy i pokaże się z 16 GB pamięci RAM przy boku. Miejsca na pliki też będzie sporo, bo aż pół terabajta.
Gracze kupujący Black Sharka 4S będą zachwyceni z jego wyświetlacza, ponieważ zaoferuje on nie tylko odświeżanie w 144 Hz, ale również sprawdzoną matrycę E4 wyprodukowaną przez Samsunga. To panel AMOLED o jeszcze lepszej jakości obrazu, a ponadto producent podkręci odświeżanie płytki dotykowej do 720 Hz.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.