USA ponownie zacieśnia bana nałożonego na Huawei. Nowe przepisy jeszcze bardziej ograniczają działalność chińskiego producenta na rynkach poza Chinami.
Kiedy wydawało się już, że Huawei nareszcie złapało oddech i wraca powoli do gry, USA zadało kolejny cios. To może ostatecznie zaważyć na przyszłości chińskiego producenta poza rodzimym rynkiem. Prezydent Joe Biden wcale nie różni się od poprzednika, jeśli mówimy o polityce względem Huawei.
Od samego początku prezydentury Biden nie próbował złagodzić sankcji wobec Huawei. Przeciwnie, pojawiły się nawet pomysły ich zaostrzenia, a nawet wciągnięcia na listę niepożądanych podmiotów rosnącego Xiaomi.
Te ostatnie spełzły jednak na niczym – kto wie, czy temat nie powróci w przyszłości. Nowe prawo, które zostało niemal jednogłośnie przegłosowane przez Izbę Reprezentantów (420 za i tylko 4 głosy przeciw) zacieśnia obostrzenia na zupełnie nowy poziom.
Czego mnie więcej dotyczą nowe przepisy? W skrócie – FCC (US Federal Communications Commission), czyli bardzo istotny podmiot certyfikacyjny i legalizacyjny, będzie mógł teraz bezwzględnie odrzucać każdy wniosek o autoryzację lub certyfikację sprzętu, które według nich stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa USA. To oczywiście bardzo subiektywna ocena i coś mi mówi, że będą po prostu odrzucać wszystko.
Oprócz Huawei nowe prawo dotyczy jeszcze kilku innych chińskich spółek. Największą z nich jest znane wszystkim ManiaKom ZTE, a inne również są związane z komunikacją lub przetwarzaniem obrazu. Przepisy uderzają też w Huawei i inne chińskie marki na poziomie instalacji i łączności, a nie jedynie produktów konsumenckich. Warto wspomnieć, że od 2018 roku FCC przyznała Huawei ponad 3000 takich certyfikacji. Cios wydaje się więc bardzo bolesny.
Jeśli jednak wybitnie leżą Ci nowe smartfony Huawei i chciałbyś wiedzieć, jak obecnie wyglądy stan dostępności aplikacji i użytecznych funkcji, to zajrzyj do naszego tekstu o telefonach z HMS.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.