Niezwykły Huawei Mate X2 doczekał się specjalnej, kolekcjonerskiej edycji! Zapłacimy za nią ponad 12 tysięcy złotych. A co dostaniemy w zamian?
Choć to Samsung święci na całym świecie triumfy, jeśli chodzi o produkcję i sprzedaż składanych smartfonów, to Huawei również ma w tym temacie sporo do powiedzenia. Od premiery składanego Mate X2 minęło już prawie 10 miesięcy, a producent zdecydował się właśnie na premierę edycji specjalnej składaka!
Huawei Mate X2 – edycja kolekcjonerska
Czym wersja kolekcjonerska różni się od standardowego modelu? Tym razem producent postawił na skórzany tył, a do tego większą porcję RAMu – zamiast 8 GB, mamy tu ich aż 12.
Na dokładkę Huawei dołożył aż 512 GB pamięci wewnętrznej. Większej ochrony doczekał się również zewnętrzny ekran smartfona – został on wzmocniony nanokrystalicznym szklanym materiałem. Smartfon dostępny jest też w nowych kolorach: czerwonym, czarnym i białym.
Pozostałe specyfikacje sprzętu pozostały bez zmian. Mamy tu więc:
- flagowy procesor Kirin 9000 5G wykonany w 5 nm procesie technologicznym,
- poczwórny aparat 50 MP+ 12 MP+ 8 MP+ 16 MP,
- 8-calowy ekran OLED 90 Hz,
- zewnętrzny, 6,45-calowy wyświetlacz OLED 90 Hz,
- baterię 4500 mAh z szybkim ładowaniem 55W.
Start oficjalnej sprzedaży Huawei Mate X2 Collector’s Edition zaplanowano w Chinach na grudzień. Smartfon jednak już dziś zadebiutował w przedsprzedaży. Edycję kolekcjonerską wyceniono na 18999 juanów, czyli ponad 12 tysięcy złotych! Cena jest więc niezwykle wysoka, ale nawet wcześniejszy, podstawowy model wyceniony został na monstrualną kwotę ponad 10 tysięcy złotych.
Choć można by się spodziewać, że za te pieniądze na składaka nie znajdzie się wielu chętnych, sprzęt wyprzedał się w kilka sekund!
Niestety smartfon nie był jedynie na celowniku kolekcjonerów – kilka egzemplarzy trafiło już do sprzedaży w chińskich serwisach aukcyjnych. Tam za sprzęt zapłacimy już nawet 14 tysięcy złotych! Zapewne z czasem cena poszybuje jeszcze wyżej. To więc gratka jedynie dla zapalonych prawdziwych fanów chińskiej marki.
Przeczytaj również
Moto G Power (2022) to najbardziej oldschoolowy średniak na rynku – to żaden komplement
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.