Google Pixel Watch wygląda po prostu obłędnie. Nie ma ramek, cały jest ekranem i wdzięczy się na oficjalnych grafikach. Co z tego, skoro na koniec i tak będzie bublem z setkami bugów?
Lata czekania, żeby się rozczarować. Google Pixel Watch pozuje na pierwszych – prawdopodobnie – oficjalnych grafikach i wygląda po prostu obłędnie. Nauczony doskonałymi według zachodnich mediów będących kompletnym bublem flagowcami Google Pixel 6 jakoś nie potrafię uwierzyć, że tym razem będzie to dobry sprzęt.
Jedno jednak trzeba im oddać – zrobili najładniejszego smartwatcha na rynku. Apple Watch wygląda przy nim równie futurystycznie, co furmanka przy statku kosmicznym. I z tym właśnie najmocniej mi się kojarzy – ze spodkiem UFO, który wylądował w siedzibie Google, by Ci nareszcie zaczęli robić fajne urządzenia.
Czy taki design jest praktyczny? No pewnie nie, skoro szkło pokrywające ekran jest niemal kopułą, to bliższy kontakt z kantem stołu może skończyć się dla niego tragicznie. Na pewno jednak wygląda to niesamowicie, ale na łatwo wymienny pasek raczej bym nie liczył. Smartwatch będzie pracował na WearOS, co oznacza codzienne ładowanie w pakiecie.
To wszystko jednak blednie przy kontroli jakości, z której Google słynie. Dziurawe oprogramowanie, problemy z ładowaniem – jak pisała Monika, ciężko uwierzyć, że tak niedopracowany produkt w ogóle trafił do sprzedaży.
Na koniec pozostaje nam kwestia dostępności. Google Pixel Watch na 100% nie będzie oficjalnie dostępny w polskich sklepach, a cena u importerów będzie kosmiczna.
Nie będę ściemniał – nie wierzę, że Google Pixel Watch będzie najlepszym smartwatchem na rynku. Pomijając nawet kwestie dostępności w Polsce, będzie tak samo niedopracowany (i kosmicznie drogi w naszych sklepach), co Pixele. Lepiej wybierz coś z naszego poradnika zakupowego:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.