UOKIK rozpoczął właśnie postępowanie w sprawie nowej funkcji ograniczającej śledzenie użytkowników od Apple. Urząd sprawdzi, czy funkcja nie łamie reguł konkurencji.
UOKiK w ostatnim czasie nie próżnuje. Niedawno urząd wziął się za influencerów, którzy zmuszeni są teraz do oznaczania każdej formy współpracy w sieci. Sprawa odbiła się szerokim echem, ku niezadowoleniu wielu głównych zainteresowanych.
Tym razem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bierze na tapet Apple – postępowanie dotyczy działań giganta związanych z polityką prywatności. Chodzi oczywiście o znienawidzoną przez Marka Zuckerberga nową funkcję, która pojawiła się na urządzeniach z iOS 14.5, iPadOS 14.5 i tvOS 14.5.
Apple łamie zakaz konkurencji?
Funkcja ta pozwala na ograniczenie śledzenia działań użytkowników w aplikacjach. Posiadacz urządzenia Apple musi wyrazić zgodę na śledzenie – może też zablokować taką możliwość.
To dla dostawców reklam bardzo niekorzystna sytuacje – gdy aplikacje nie pobierają o nas wystarczającej liczby informacji, reklamodawcy nie są w stanie dostarczyć nam jak najbardziej spersonalizowanych reklam. Urząd przyjrzy się, czy taka funkcja dostępna dla użytkowników sprzętu Apple nie wprowadza jednak zbyt wielu ograniczeń.
Działania cyfrowych gigantów stanowią wyzwanie dla urzędów antymonopolowych na całym świecie. W naszym postępowaniu chcemy sprawdzić, czy działania Apple mogą służyć wyeliminowaniu konkurentów na rynku spersonalizowanych usług reklamowych w celu lepszej sprzedaży własnej usługi
– komentuje Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.
Urząd sprawdzi więc, czy Apple nie wpadł czasem na chytry plan zagarnięcia wszystkich informacji o użytkownikach tylko dla siebie, po to, by wyeliminować konkurencję.
Nie tak dawno wyszło bowiem na jaw, że po włączeniu nowej funkcji Apple wciąż zbiera sporo informacji o użytkownikach – blokuje tę możliwość głównie firmom trzecim. Może to wskazywać na naruszenie reguł konkurencji na rynku przez giganta.
Urząd przyjrzy się bliżej powyższym działaniom Apple i sprawdzi, czy nie ma to przypadkiem związku z rozwojem usługi reklamowej Apple Search Ads.
Przeczytaj również
Rewelacyjne wieści od Xiaomi: urosną baterie, ale nie smartfony
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.