Z każdą kolejną nowinką Vivo iQOO Neo 5s robi się coraz ciekawszym smartfonem z wyższej klasy średniej. Wiemy, że ma otrzymać dedykowany układ do zarządzania ekranem oraz ulepszone chłodzenie.
Chińskie średniaki przed premierą są jak kalendarze adwentowe – każdy dzień przynosi nowe plotki i przecieki, a niektóre z nich potrafią być naprawdę ciekawe. ManiaKalną uwagę warto zwracać przede wszystkim na telefony Vivo, które mają potencjał na podbicie nie tylko średniej półki.
Nadchodzący Vivo iQOO Neo 5s również będzie przynależał do wyższej klasy średniej, chociaż w Polsce równie dobrze mógłby uchodzić za flagowca. Vivo ma jednak inny plan na swoje smartfony z najwyższej półki i jednocześnie chce odczarować średniaki, montując w nich bardzo mocne podzespoły.
Vivo iQOO Neo 5s odczarowuje średniaki
Procesor Qualcomm Snapdragon 888 to tylko przystawka, bo za rogiem czają się jeszcze aparat fotograficzny z optyczną stabilizacją obrazu (OIS) oraz bateria z ładowaniem o mocy 66 W. Tego modelu Xiaomi i realme nie mogą zignorować.
Na deser chiński producent zaserwuje nam naprawdę niezły wyświetlacz 120 Hz z dedykowanym układem do zarządzania obrazem – dwurdzeniowy scalak będzie miał za zadanie odciążać GPU i renderować klatki w grach. Dzięki temu Snapdragon 888 będzie miał mniej pracy, a co za tym idzie, może się mniej rozgrzewać.
Skoro o temperaturze mowa, o jej utrzymywanie w ryzach zadba przeprojektowany układ chłodzenia. Niższa temperatura przyda się do ograniczania tzw. throttlingu, a przy okazji pozwoli rozwinąć skrzydła nowej nakładce OriginOS Ocean – do tego interfejsu Vivo należy zacząć się przyzwyczajać.
Premiera Vivo iQOO Neo 5s nastąpi 20 grudnia.
Koniecznie przeczytaj:
Powracająca marka pokazuje, jak piękne mogą być tanie smartfony! Xiaomi i realme nie mają podjazdu
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.