iPad 10. generacji będzie tanim tabletem do zastosowań edukacyjnych i multimedialnych. Zadebiutuje za wiele miesięcy, ale już wiemy, czego się po nim spodziewać – prawdziwą furorę wywoła jednak dopiero jego następca.
Większość ManiaKów spytanych o wybór porządnego tabletu nie zastanawiałaby się długo i wskazała iPada jako rozsądny sprzęt do codziennej pracy. Jest w tym sporo racji, bo dzięki oprogramowaniu iPad wciąż trzyma mocną pozycję na rynku.
iPad 2022 bez większych zmian
Jego technikalia są jednak bardzo oszczędne, bo Apple rzadko wprowadza zmiany – przykładem może być to, iż przez ostatnie lata podstawowy iPad miał zaledwie 32 GB pamięci wewnętrznej bez opcji rozbudowy. To skandaliczna ilość miejsca na dane, jednak korporacja z Cupertino doszła do tego wniosku dopiero w zeszłym roku.
The iPad 10th Generation is coming out towards the end of this year with 5G, Bluetooth 5.0, Wi-Fi 6, A14 processor, 10.2 inch display, and the lightening connector. This will be the last model before a redesign is to take place in 2023.
— Dylan (@dylandkt) January 17, 2022
Tempo innowacji w najtańszym iPadzie nie powali także w tym roku – dziesiąta generacja ma oferować jedynie mocniejszy procesor Apple A14 Bionic przekładający się na wydajność wyższą o około 20%. Pójdzie za tym zwiększona energooszczędność, ale czy Apple sięgnie po lepszy standard ładowania niż 10 W? W to wątpię.
10,2-calowy wyświetlacz oraz złącze Lightning pozostaną na swoim miejscu, choć niektórzy za pewną nowość uznają wsparcie dla 5G. Większe zmiany mają nadejść dopiero w kolejnej – jedenastej – generacji, w której to Apple w końcu zajmie się odchudzeniem ramek wokół matrycy.
Przeprojektowanie designu iPada z 2023 roku może oznaczać to, że najtańszy tablet w ofercie korporacji stanie się bardzo podobny do iPada Air oraz iPadów Pro. To z kolei może przełożyć się na jeszcze większy wyświetlacz i sprzedaż wywindowaną w kosmos.
Polecamy:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.