1365% wzrostu i już są w pierwszej piątce w Europie Zachodniej. realme może świętować, Apple płakać, a Samsung – poważnie zastanowić się nad swoją ofertą.
realme zalicza kolejny kwartał z szalonym tempem wzrostu. Jeśli tak dalej pójdzie, to niedługo uda im się wyprzedzić Xiaomi, a nawet zagrozić Samsungowi. Użytkownicy w Europie wysyłają jasną wiadomość – nie chcemy już za drogich flagowców. Chcemy dobrych telefonów.
Rynek smartfonów w Europie podbijają Chiny
Czwarty kwartał 2021 roku to prawdziwy triumf smartfonów z Chin w Europie. Czyżby użytkownicy na Starym Kontynencie mieli dosyć traktowania ich, jak idiotów? Wolne ładowania, powolne wprowadzanie nowości, kiepski czas pracy na baterii? Te wszystkie cechy łączą większość modeli Apple i Samsunga. I tu do gry wchodzi wielkie trio.
Xiaomi już teraz (po raz kolejny) jest największym producentem telefonów w Polsce. Goni go Oppo i realme. I dokładnie tak samo prezentuje się sytuacja w Europie. Apple straciło aż 23% udziałów. Samsung jest o 16% na minusie. Xiaomi zaliczyło delikatny wzrost (7%). Oppo – aż 67%. Ale jest jeszcze realme, które rozpycha się łokciami.
Chiński, młody i głodny sukcesu producent zanotował wzrost na poziomie 1365%. Jasne, że nie uda im się tego powtórzyć za rok (ale, jeśli by się udało, mieliby 54% rynku – taka ciekawostka). Dobrze wycenione budżetowce, świetnie wyposażone średniaki i tanie flagowce – najwyraźniej tego chcemy w Europie.
Tak się śmiesznie składa, że żaden z tych epitetów nie pasuje do Apple i Samsunga.v Budżetowce? No błagam. Świetne średniaki? Samsung ma jednego. Tanie flagowce? Brzuszek boli mnie ze śmiechu. Być może w USA taki model się sprawdza. A może po prostu w Ameryce przydałaby się nareszcie konkurencja ze strony Chin. A nie, za to dostaje się tam bana.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.