Vivo iQOO Z6 Pro zadebiutuje już za dwa dni, a ja życzyłbym sobie, żeby pojawił się w Polsce. Przekonują mnie o tym mocarne podzespoły w średniej półce – cena telefonu z AMOLED i Snapdragonem 778G będzie świetna.
Kolejny smartfon Vivo ukazał się na horyzoncie – debiut Vivo iQOO Z6 Pro 5G wyznaczono na 27 kwietnia. Warto zwrócić na niego uwagę, gdyż jest przedstawiany jako najszybszy telefon w swojej cenie: do 25 tysięcy rupii, czyli około 1400 zł netto.
Za tę kwotę klienci z Indii otrzymają solidny procesor Qualcomm Snapdragon 778G, czyli jeden z najlepszych SoC dla średniaków. Ten układ nie musi się wstydzić o swoją moc przez najbliższe lata, a dzięki 6, 8 i 12 GB pamięci RAM będzie mógł sprawnie obsługiwać kilka aplikacji jednocześnie.
Vivo iQOO Z6 Pro to przykład świetnego średniaka
Vivo nie zapomniało też o wirtualnej pamięci RAM, której będzie od 2 do 4 GB. Ja sam nie zauważyłem realnych korzyści z wirtualizowania RAM-u, jednak skoro Vivo stosuje tę technologię, to najwyraźniej coś musi w niej być.
Na pewno realne korzyści przyniesie akumulator, który ma nie tylko solidną pojemność 4700 mAh, ale i szybkie ładowanie 66 W. To rozsądny kompromis pomiędzy wielkością i mocą, co z dumą przywitałbym w swoim smartfonie.
Nowy Vivo iQOO Z6 Pro zaoferuje też jasny ekran AMOLED z płaskimi krawędziami i rozdzielczością Full HD+ przy odświeżaniu 90 Hz. Panel połączy przekątną 6,44 cala z jasnością szczytową nawet 1300 nitów – to wywołuje efekt WOW! Nie zabraknie także wsparcia dla treści HDR10+.
Wisienką na torcie specyfikacji będzie ulepszony silnik wibracyjny – Maniacy fotografii zwrócą natomiast uwagę na potrójny aparat fotograficzny w podstawowej konfiguracji: sensor 64 MP + szeroki kąt 8 MP + oczko makro 2 MP. Na czymś trzeba było zaoszczędzić i aparat jest właśnie tym elementem.
Zordon, ukradli ci asystenta. Google Pixel Watch pozuje na żywo i bawi mnie do łez
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.