Smartfon Vivo iQOO Neo 6 SE został oficjalnie zaprezentowany – zdecydowanie warto zwrócić na niego uwagę. Mimo średniopółkowego charakteru i szalenie niskiej ceny nie brakuje mu flagowych elementów, czyli stabilizowanego aparatu fotograficznego i znakomitego ekranu AMOLED.
Premiera Vivo iQOO Neo 6 SE już za nami – od dawna czekałem na nią osobiście, mając nadzieję na porcję solidnych podzespołów w wyważonej cenie. Nie zawiodłem się, gdyż stosunek jakości do ceny jest lepszy niż w przypadku wielu smartfonów realme i Xiaomi.
Vivo iQOO Neo 6 SE z najlepszej strony
Zacznijmy od ceny na rynku chińskim – wersja 8/128 GB startuje z poziomu 1999 yuanów, czyli zaledwie 1340 zł netto. Wariant z 12 GB RAM i 256 GB kosztuje z kolei 2499 yuanów, a więc niemal 1680 zł netto. Jakim cudem Vivo zeszło z kwotą tak nisko?
Na pokładzie pracuje solidny procesor Snapdragon 870, który Vivo niegdyś montowało w smartfonie za blisko 4000 zł – i to w Polsce. Mocy temu układowi nie brakuje, a na dodatek jest on wspierany przez szybką pamięć RAM LPDDR5 i flagową pamięć UFS 3.1.
Pierwszym asem w rękawie modelu jest szybkie ładowanie 80 W, którego nie spotkamy w wielu flagowcach. Ogniwo o pojemności 4700 mAh można naładować do 30% w zaledwie 5 minut, co pozwoli przedłużyć działanie smartfona o kolejne godziny.
Na trzy głosy na tak może liczyć również ekran – Vivo posłużyło się lubianą matrycą E4 AMOLED produkcji Samsunga i doposażyło ją w odświeżanie obrazu 120 Hz i rozdzielczość Full HD+. Z tyłu z kolei spotkamy stabilizowany optycznie aparat fotograficzny o rozdzielczości 64 MP.
Głównemu sensorowi towarzyszą kamera szerokokątna 8 MP i sensor makro 2 MP – na teleobiektyw nie wystarczyło już budżetu, ale przy takich podzespołach i cenie jest to niewielka strata. Cóż, podsumowując, Vivo iQOO Neo 6 SE jest niesamowicie opłacalny!
Polecamy:
Kup DZISIAJ średniaka, póki nadal są dobre. Nadciąga katastrofa, której nikt się nie spodziewał
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.