Samsung Galaxy S23 ma otrzymać dokładnie ten sam teleobiektyw, który znajdziemy w tegorocznych modelach. Progres we flagowcach Samsunga jest zdecydowanie zbyt wolny.
Smartfony Samsunga to jedne z najlepszych fotosmartfonów na rynku. Nie ulega to dyskusji, a ja najbardziej lubię teleobiektyw z wersji Ultra. Szkoda, że dwa tańsze flagowce nie mają tak zaawansowanego zoomu. Najgorsze jest to, że Samsung Galaxy S23 nic w tej kwestii nie zmieni.
Samsung Galaxy S23 z tym samym teleobiektywem?
Jeśli nie kojarzysz, to nakreślę sytuację. Samsung Galaxy S22 i Galaxy S22+ przyniosły spory postęp w teleobiektywie. Mówiąc wprost – po prostu go miały. Poprzedni model oferował zoom, ale był to cyfrowy crop z 64 MP matrycy. Nawiasem mówiąc, wcale nie działało to tak źle. Teraz jest lepiej, bo 3-krotne przybliżenie nadal jest użyteczne.
I Samsung Galaxy S23 ma utrzymać dokładnie taką samą matrycę. 10 MP sensor nadal pozwoli na 3-krotny zoom. Być może zmian doczekamy się w szerokim kącie, ale to kwestia następnych przecieków. Trudno mi natomiast zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Przecież Samsung Galaxy Fold 4 ma dostać zupełnie nowy teleobiektyw. Niektórzy twierdzą, że najlepszy w ich historii.
Nikt mi nie powie, że coś mieszczącego się w ograniczonej pod względem miejsca obudowie składaka, nie zmieści się w przeciętnym telefonie. Jasne, że flagowe Galaxy są smukłe, ale bez przesady. Na wyjaśnienie tej zagadki przyjdzie nam poczekać do sierpniowej premiery.
Co ciekawe, zmian doczekamy się na froncie. Samsung Galaxy S23 być może powoli zacznie dorównywać smartfonom Apple w kwestii wideo i foto. Przedni aparat zyskuje na znaczeniu z każdym rokiem, a koreański producent przez 4 lata to ignorował.
Samsung po 4 latach nareszcie zaprezentuje lepszy aparat w swoich flagowcach
Ceny Samsung Galaxy S22
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.