Amazfit GTR 47 mm to mój prywatny smartwatch od ponad roku. Jak się sprawował? Poznaj moją opinię o Amazfit GTR. Czy warto go kupić w 2022 roku?
Zapewne część z Was pamięta promocję, gdzie w sklepie Media Markt można było kupić smartwatche Amazfita w świetnych cenach, konkretniej Amazfit GTR 47 oraz mniejszego GTR 42. Ja zdecydowałem się na tego pierwszego i postanowiłem przybliżyć Wam, jak sprawuje się w 2022 roku.
Smartwatch za niecałe dwie stówki (ja go za tyle kupiłem, teraz w sklepach jest droższy). Nie spodziewałem się po nim wiele, ani nie wiązałem z nim jakiejś dłuższej przygody po użytkowaniu Watcha GT od Huaweia.
No i tak jakoś wyszło, że po ponad roku nadal go używam i nie bardzo mam parcie na jego zmianę. Sprawdź i Ty, czy warto kupić Amazfit GTR 47 mm w 2022 roku.
Amazfit GTR 47 mimo niskiej ceny jest dobrze wykonany
Zacznijmy może od wykonania, a pomińmy specyfikację, którą możecie sprawdzić w premierowym teście Grzegorza.
Połączenie stali nierdzewnej ze skórzanym paskiem, szkłem Gorilla Glass 3 wraz z powłoką antyodciskową oraz polimerową częścią przylegającą do skóry, sprawdza się w praktyce bardzo dobrze.
Po takim czasie nie zauważyłem praktycznie żadnej rysy, ani na wyświetlaczu, ani na stalowej obręczy. Zegarek zniósł próbę czasu po prostu celująco. Jedyne co w nim zmieniłem, to pasek po roku.
Skórzany wygląda co prawda bardziej elegancko, ale w cieplejsze dni (takie jak teraz) dawał o sobie znać. Aktualnie korzystam z materiałowego, który też nie kosztował fortuny, a sprawdza się znakomicie.
Elegancki, ale ze sportowym pazurem
Amazfit GTR 47 posiada oczywiście, jak większość inteligentnych zegarków, funkcje ułatwiające śledzenie swojej aktywności fizycznej. Podstawą jest, a jakżeby inaczej, licznik kroków wraz z dystansem, jaki przebyliśmy oraz ilością spalonych kalorii.
Oprócz tego nie mogło zabraknąć śledzenia konkretnych ćwiczeń, jak bieg, chód, jazda na rowerze, pływanie, czy jazda na nartach. Przy tego typu ficzerach, nie mogło zabraknąć następujących czujników:
- BioTracker PPG.
- 6-osiowy czujnik przyśpieszenia.
- 3-osiowy czujnik geomagnetyczny.
- Czujnik ciśnienia powietrza.
- Czujnik wydajności.
Taki zestaw pozwala na bardzo komfortowe śledzenie aktywności, gdyby nie jeden mały, acz bardzo denerwujący szkopuł. GPS w tym modelu nie działa tak, jakby można było tego oczekiwać. Trzeba momentami czekać parę minut, by zegarek złapał sygnał.
Po za tym mierzenie przebytego dystansu, kroków, czy tętna sprawdza się bardzo dobrze. Są oczywiście sytuacje, gdzie funkcja sprawdzenia tętna potrzebuje nieco dłużej na pokazanie wyniku, ale myślę, że te parę sekund jest jak najbardziej do przebaczenia.
Amazfit GTR 47 posiada również swoją własną aplikację
Jak większość smartwatchy, tak i do tego możemy zainstalować na naszym smartfonie aplikację. Nazywa się ona aktualnie Zepp Life, kiedyś natomiast Amazfit. Możemy w niej oczywiście połączyć się z zegarkiem, sprawdzać nasze tętno, konfigurować zegarek. Słowem – mamy mnóstwo możliwości.
Jest także sprawdzanie jakości snu, ile dokładnie spaliśmy, w jakich godzinach i w jakie fazy snu wchodziliśmy. Umożliwia ona również włączanie śledzenia konkretnej aktywności, przykładowo biegów, czy ustalaniu, ile kroków dziennie jest naszym celem.
Słowem, aplikacja moim skromnym zdaniem zmieniała się na lepsze, a jej obecna forma jest przejrzysta i powinna być zrozumiała dla większości osób.
Ogólne wrażenia z użytkowania po takim czasie
Zaznaczę, że jeżeli chodzi o smartwatcha, nie jestem wymagającym użytkownikiem. Ważny jest dla mnie przede wszystkim długi czas pracy na baterii, dobry wyświetlacz, wykonanie i wygoda. Całą resztę zwykle traktuję jako dodatki, które mogą, lecz nie muszą, wpłynąć na końcowy osobisty odbiór produktu.
Czy jest zatem coś, co Amazfit GTR 47 zrobił na tyle dobrze, że mnie zadziwił? Z pewnością działanie na baterii. Paręnaście dni przy moim użytkowaniu to nie wyczyn, zdarza się także przekroczenie bariery 20 dni i to całkiem nierzadko.
Inną cechą jest oczywiście jakość wykonania. Jak wspomniałem, przez 1,5 roku nie zebrałem ani jednej widocznej rysy, zarówno na wyświetlaczu, jak i pozostałej części zegarka. Jak za cenę, za którą go zakupiłem (i to nowego!), jest po prostu świetny.
Na uwagę zasługuje oczywiście także wyświetlacz – jasny i czytelny, zarówno w pełnym słońcu, jak i w gorszych warunkach oświetleniowych. Mógłby być nieco jaśniejszy, ale patrząc przez pryzmat wydana kwota / jakość, jakieś większe narzekanie na niego byłoby niepoważne.
Co jednak na minus? Jeżeli szukacie czegoś, co będzie oferowało bardzo płynne animacje, to niestety, ale tego tutaj nie znajdziecie. Lubią się one przyciąć, a czasem sprawiają wrażenie zmulonych. Osobiście jednak tak jak zaznaczyłem, nie przykładam do tego większej uwagi.
Drugą kwestią jest moim zdaniem ładowanie na piny. Jeżeli zgubimy ładowarkę, to mówiąc kolokwialnie, jest trochę lipa. Taka sama sytuacja, jeżeli nie zabierzemy jej ze sobą na jakiś wyjazd. Sytuację teoretycznie ratuje długi czas pracy na baterii, jednak nadal taki sposób ładowania w czasach wszechobecnej indukcji trochę boli.
Można by także przyczepić się do dosyć agresywnego automatycznego ustawiania jasności. Nie jest to płynne przejście, a skok jasności, jeżeli czujniki wykryją, że zmieniliśmy otoczenie.
Podsumowując – dla kogo jest Amazfit GTR 47?
Z pewnością osoby, które cenią sobie elegancki wygląd, łatwą możliwość wymiany paska na inny, jakość wykonania, dzięki której nie trzeba się martwić o łapanie rys i bardzo długi czas pracy na baterii.
Oprócz tego lubią, kiedy aplikacje, które służą do obsługi jakiegoś urządzenia, są proste, ładne i dobrze czytelne. Tak niewiele, a czasem tak wiele dla niektórych producentów.
Dla amatorów aktywności fizycznej również sprawdzi się dobrze. Osobiście staram się dużo spacerować, a dzięki temu smartwatchowi mogę śledzić, ile kroków zrobiłem oraz jaki dystans pokonałem.
W przypadku bardziej wymagających osób w tej kwestii moim zdaniem takie persony powinny swój wzrok skierować w bardziej rozbudowane rozwiązania.
Oczywiście to tylko moja opinia o Amazfit GTR 47, która została zbudowana w konkretnych zastosowaniach i wymaganiach od smartwatcha. Czy go jednak polecam? Osobiście, jak najbardziej.
Obiektywnie, aktualnie używane egzemplarze można kupić w zależności od stanu, za mniej niż 200 złotych, co moim zdaniem jest ceną odpowiednią, patrząc na to, co oferuje owe urządzenie.
Zapraszam również do sekcji komentarzy, gdyby pojawiły się jakiekolwiek pytania. Dziękuję za uwagę i do zobaczenia w kolejnym dłuższym tekście!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.