VIVE Focus 3 to nietypowe gogle VR typu All-In-One. Mogą pracować bez komputera / smartfona i stacji bazowych, wykorzystują śledzenie dłoni, a do tego – choć kierowane do biznesu – mają sporo do zaoferowania także zwykłemu użytkownikowi. Sprawdzam, czy warto je kupić.
Podczas premiery VIVE Focus 3 wielu komentatorów wieszczyło klapę tego projektu – głównie z uwagi na model dystrybucji (to gogle VR kierowane głównie do użytkownika biznesowego) oraz cenę (która obecnie wynosi niebagatelne 6699 zł).
Minął rok. Przez ten czas gogle VIVE Focus 3 doczekały się wielu istotnych aktualizacji i usprawnień, pojawiły się również w ofercie popularnych sklepów z elektroniką, więc kupić je może każdy. Co jednak ważniejsze jasnym się stało, że dzięki wyjątkowo wyśrubowanej specyfikacji nie mają na rynku wielu konkurentów.
- Parametry ekranu: 2 x 2,88″ LCD, 2448 × 2448 pikseli (w sumie 4896 × 2448 pikseli);
- Częstotliwość odświeżania obrazu: 90 Hz;
- Pole widzenia: 120°;
- Wbudowana pamięć: 8 GB RAM + 128 GB pamięci wewnętrznej + gniazdo kart microSD do 2 TB;
- Procesor: Qualcomm Snapdragon XR2;
- Audio: głośniki stereo, podwójny mikrofon z funkcją tłumienia szumu, możliwość podpięcia zewnętrznych słuchawek (3.5 mm audio jack, BT);
- Łączność: 2 × USB 3.2 Gen-1 Type-C, WiFi 6, BT 5.2 + BLE;
- Zasilanie: wymienny akumulator 26.6 Wh;
- Kontroler: dedykowane kontrolery bezprzewodowe;
- Śledzenie ruchu: 6DoF (cztery kamery, akcelerometr, żyroskop i czujnik zbliżeniowy);
- Waga: 785 gramów.
Wystarczy rzucić okiem na powyższą specyfikację, aby dostrzec, że VIVE Focus 3 pod wieloma względami przypominają gogle VIVE Pro 2. Jest jednak spora różnica między oboma modelami – o ile Pro 2 oferuje wyższe odświeżanie (120 Hz), to jest to model stacjonarny, wymagający do działania stacji bazowych i podpięcia kablem do PC.
VIVE Focus 3 to gogle zdecydowanie ciekawsze. Owszem, mają odświeżanie na poziomie „tylko” 90 Hz, ale z uwagi na śledzenie ruchu 6DoF nie potrzebują stacji bazowych, a do tego mogą pracować w trybie standalone, więc nie musisz ich podpinać do komputera (czy też smartfona, jak w wypadku niedawno testowanych gogli VIVE Flow).
Co jednak zdecydowanie najważniejsze, jeśli chcesz je podłączyć do komputera (a to moim zdaniem podstawa, bo tylko wtedy pokazują pełnię swoich możliwości) możesz to zrobić w pełni bezprzewodowo – o ile masz 2-zakresowy router, bo starsze urządzenia będą zapewne zbyt wolne, aby zagwarantować odpowiedni komfort zabawy.
Na uwagę zasługuje również fakt, że gogle Focus 3 korzystają z wymiennego akumulatora litowo-polimerowego, więc mając zapasowy model możesz bawić się w zasadzie bez przerwy.
Brzmi dobrze? Sprawdźmy więc, jak to wszystko się ze sobą zgrywa i czy warto kupić dzisiaj gogle VIVE Focus 3.
VIVE Focus 3 pokazuje, że gogle VR nie muszą być brzydkie
Niektóre projekty VIVE wizualnie nie zachwycają, czego najlepszym przykładem jest model Pro 2, który, choć skądinąd udany, to na pierwszy rzut oka wygląda jak prototyp, a nie gotowy produkt. Focus 3 dla odmiany prezentuje się tak, jak na sprzęt z półki premium przystało.
Większość elementów obudowy wykonano z matowego tworzywa sztucznego – zależnie od konstrukcyjnych wymogów w niektórych partiach jest to twardy plastik, w innych elastyczne tworzywo. Łączy je jedno – to materiały dobrej jakości.
Oprawę wyświetlacza tworzy kombinacja komponentów ze stopu magnezu i aluminium, wykończona matowym tworzywem sztucznym. Front gogli to już natomiast pojedyncza płyta błyszczącego plastiku, który ładnie kontrastuje z matową ramą, ale jest też elementem najszybciej zbierającym odciski palców i smugi.
Poszczególne komponenty solidnie spasowano, więc na próżno dosłuchiwać się tu trzasków lub skrzypienia. Po wewnętrznej stronie gogli znajduje się demontowalna osłona oczu mocowana na magnetycznym nosku – to spore ułatwienie, bo pozwala łatwo wyczyścić urządzenie między sesjami.
Nie zapomniano również o wbudowanych pierścieniach korygujących dla osób z wadą wzroku, jak również o mechanizmie pozwalającym na odsunięcie lub dosunięcie szkieł do siebie. Do tego dochodzi materiałowy pas regulujący i stabilizujący położenie gogli na głowie oraz wbudowany samouczek pokazujący krok, po kroku, jak ustawić optymalną ostrość obrazu – nawet początkujący użytkownik nie powinien mieć z tym problemu.
VIVE Focus 3 to gogle VR typu All-In-One, więc nie potrzebują stacji bazowych czy latarni – w obudowę wpasowano cztery kamery systemu 6DoF, dzięki którym urządzenie analizuje przestrzeń wokół użytkownika w czasie rzeczywistym. To sprawia, że gogli można używać w zasadzie w każdym miejscu bez potrzeby instalowania dodatkowych akcesoriów.
Wewnątrz obudowy ukryto dwa mikrofony z funkcją tłumienia szumu, jak również stereofoniczne, kierunkowe głośniki – te ostatnie pozbawione są basu, ale mimo to grają przyjemnie i są relatywnie głośne, więc z gogli można korzystać bez potrzeby sięgania po dodatkowe słuchawki (choć taka możliwość oczywiście jest – Focus 3 daje możliwość podpięcia słuchawek po 3.5 mm audio jack lub bezprzewodowo, za pośrednictwem standardu BT 5.2 + BLE).
Podobnie, jak w wypadku „Ray-Banów na sterydach”, czyli modelu VIVE Flow, w obudowie gogli umieszczono również radiator i nieduży wentylator – jest cichy, więc praktycznie pozostaje niesłyszalny, a pozwala aktywnie chłodzić oczy i przód głowy podczas korzystania z gogli, dzięki czemu korzystanie z VR jest bardziej komfortowe niż w wypadku wielu innych modeli.
Liczba i rodzaj złącz mogą być dla niektórych niespodzianką. Nie znajdziemy tutaj żadnego dedykowanego portu wideo (czy to DP, czy HDMI), zamiast tego na obudowę wyprowadzono dwa porty USB 3.2 Gen-1 Type-C – jeden jest łatwo dostępny, drugi schowano po wewnętrznej stronie gogli. Do tego dochodzi złącze kart microSD (do 2 TB) – również ukryte pod osłoną twarzy – jak również jack 3,5 mm na boku oprawy wyświetlacza.
Choć brak DP czy HDMI wydaje się nietrafioną decyzją, to warto pamiętać, że VIVE Focus można połączyć z komputerem bezprzewodowo korzystając z WiFi 6 (lub starszego standardu, przy czym niezbędne będzie 2-zakresowe połączenie, aby w pełni komfortowo korzystać z urządzenia), albo z pomocą kabla USB (niezbędny będzie standard 3.0).
Ciekawie zaprojektowano tylną część urządzenia. To, co rzuca się od razu w oczy, to miękka poduszka, która nie tylko poprawia ułożenie gogli na głowie, ale też eliminuje ucisk powodowany przez mechanizm zaciskowy. Ten ostatni jest bardzo wygodny w użyciu, bo sprowadza się do płynnie działającego, pojedynczego pokrętła.
Poduszka – podobnie jak osłona twarzy – jest mocowana na magnetyczny zamek. Pod nią znajdziemy wymienny akumulator, który zasila gogle. I to zdecydowanie mocna strona tego urządzenia, bo pozwala na korzystanie z VR bez potrzeby podpinania jakichkolwiek kabli (co np. w wypadku Flow było niemożliwe).
Akumulator jest litowo-polimerowy i oferuje 26.6 Wh, co w praktyce wystarcza na około 2 godziny zabawy. Warto natomiast wspomnieć, że ogniwa można ładować poza goglami (w każdym wypadku potrzebna będzie dedykowana ładowarka 12V z okrągłym wtykiem) i że uzupełnienie 50% energii zajmie tylko 30 minut.
Kupując VIVE Focus 3 zdecydowanie warto więc zainwestować również w dodatkowy akumulator, gdyż w takim wypadku możesz bawić się w VR praktycznie bez przerwy. Przynajmniej w teorii, gdyż trzeba też brać poprawkę na akumulatory w kontrolerach – każdy z nich wytrzyma około 15 godzin (ładujesz je za pośrednictwem USB-C).
Dedykowane kontrolery są wygodne, ale z ich wsparciem bywa różnie
Projektując VIVE Focus 3, producent zdecydował się postawić na zupełnie nowe kontrolery, które wizualnie nieco przypominają akcesoria znane z gogli Touch i Quest 2, ale mają dłuższą rękojeść.
Oba kontrolery wykonano z tworzywa sztucznego i wykończono w macie. To plastik dobrej jakości, więc nawet przy mocnym chwycie nie ma się wrażenia obcowania z zabawką.
W górnej części obudowy każdego kontrolera umieszczono duży pierścień, który jest elementem systemu śledzenia wykorzystującego podczerwień – to sprawnie działające rozwiązanie, o ile tylko akcesoria znajdują się w polu widzenia kamer 6DoF, więc w trakcie zabawy może się np. zdarzyć, że stracisz z oczu kontroler jeśli rękę przesuniesz za głowę.
Kontrolery są identycznie wyposażone. Na każdym znajdziemy zestaw 5 przycisków (spust, grip, dwa przyciski akcji i przycisk specjalny) oraz nieduży joystick. To, co odróżnia akcesoria to rozmieszczenie przycisków (są ułożone odpowiednio pod lewą i prawą dłoń) oraz domyślne przypisanie przycisków specjalnych: na jednym będzie to System, na drugim Menu.
Wysoka precyzja śledzenia i spory zestaw dostępnych przycisków, wzmocniony o dodatkowe joysticki przekłada się na przyjemne sterowanie. I co ważne, sprawdza się nie tylko w prostych zręcznościówkach, ale także w bardziej wymagających tytułach, jak np. symulatory. Jest tylko jedno „ale”.
VIVE Focus 3 to gogle VR kierowane do klienta biznesowego i niestety to czasami widać po skromnym wsparciu dla mniej popularnych gier czy aplikacji.
W czasie testów nieraz zdarzyło mi się, że do ogrywanego tytułu nie stworzono jeszcze dedykowanej mapy przycisków pod kontrolery z Focus 3 i musiałem ratować się albo konfigami społeczności, albo przerabiać ustawienia kontrolera z innych gogli, dopasowując nastawy do dostępnych przycisków.
Niemniej, to głównie bolączka nowych albo niszowych tytułów. W wypadku popularnych gier raczej nie będzie problemu ze znalezieniem dedykowanej konfiguracji.
Pod względem ergonomii VIVE ma nadal trochę do zrobienia. Przedłużona rękojeść to fajna sprawa, ale już brak jej sensownego wyprofilowania to spory minus – pod tym względem Index pozostaje niedoścignionym liderem.
Warto też wspomnieć o opcji do niedawna eksperymentalnej, ale obecnie aktywnej już także w oficjalnych aktualizacjach – to możliwość korzystania z gogli VR bez… kontrolerów.
System 6DoF poprawnie wykrywa dłonie użytkownika i precyzyjnie śledzi ich ruch. Nie potrzeba do tego żadnych dodatkowych akcesoriów – kontrolery można więc (w teorii przynajmniej) odłożyć na bok i cieszyć się obsługą za pomocą gestów. Nie ma ich może wielu w menu, ale to, co jest, wystarczy do włączenia i obsługi filmu, czy serfowania po ustawieniach.
Choć cenię sobie ten pomysł to przyznam, że nie przekonałem się do tej metody sterowania. Kontrolery są zwyczajnie znacznie szybsze i bardziej niezawodne, nie trzeba się też martwić przypadkowym włączeniem / wyłączeniem jakiegoś ustawienia czy aplikacji, co często zdarza się przy obsłudze samymi dłońmi – bywa bowiem, że system opacznie rozumie intencje użytkownika i dopatruje się gestów tam, gdzie ich nie ma.
Zakładam, że sporym usprawnieniem będzie na tym polu zakup akcesoriów Wrist Tracker, które zapięte na nadgarstku, pozwalają na sprawnie i precyzyjne śledzenie dłoni / palców – nawet w martwych strefach samych gogli. Nie miałem jednak okazji sprawdzić tego rozwiązania w akcji.
4K bez kabla robi wrażenie
Wspominałem, że VIVE Focus 3 to kuzyn modelu Pro 2, stąd pod względem jakości obrazu oba urządzenia prezentują zbliżony poziom.
Wbudowane w gogle 2,88-calowe wyświetlacze mają rozdzielczość 2448 × 2448 pikseli (w sumie 4896 × 2448 pikseli) i oferują pole widzenia do 120°. Niższe jest natomiast odświeżanie, bo wynosi „tylko” 90 Hz.
Co ważne, ta kombinacja jest w dużej części wykorzystywana także przy połączeniu z PC, co oznacza, że mając stabilne połączenie po WiFi możesz spokojnie cieszyć się potencjałem 4K. Dodam, że nie bez przyczyny piszę 4K, a nie 5K, jak sugeruje to specyfikacja gogli – zarówno w trybie bezprzewodowym, jak i po kablu, maksymalna rozdzielczość jest bowiem automatycznie zmniejszana do 2048 × 2048 pikseli.
Niemniej, 4K spokojnie wystarczy w każdym zastosowaniu – czy to będzie konsumpcja multimediów, czy granie, czy wykorzystywanie gogli w aplikacjach użytkowych.
Te ostatnie są zresztą naturalnym celem dla VIVE, gdyż z założenia Focus 3 mają być goglami do pracy w VR i duża część wysiłków firmy w tę stronę zmierza. Na dzisiaj nie jest to może jeszcze bardzo widoczne, gdyż w biznesowej odsłonie sklepu VIVE programów wykorzystujących potencjał VR jest mało (i są to głównie platformy komunikacyjne pokroju VIVE XR Suite), niemniej są, i bywają faktycznie przydatne w bardzo konkretnych warunkach.
Do takich programów można zaliczyć zwłaszcza różnej maści aplikacje wizualizacyjne (jak choćby Primitive, który pozwala wyświetlić kod czy repozytoria w formie modelu 3D), programy stworzone stricte do pracy w VR (np. Immersed, który na ekranach gogli pozwala wyświetlić kilka pulpitów roboczych z peceta i w tym środowisku pracować), czy też aplikacje treningowe (pookroju VIVE Business Training), z założenia ułatwiające prowadzenie szkoleń i prezentacji.
To jednak tylko wierzchołek góry lodowej – prawdziwy potencjał gogli widać szczególnie w tworzonych pod konkretnego klienta platformach VR. Zazwyczaj są to mniej lub bardziej rozbudowane symulatory (jak np. program treningowy dla funkcjonariuszy korzystających z produktów firmy AXON) albo rozwiązania z zakresu opieki medycznej i psychologicznej (tu na myśl przychodzi zwłaszcza MyndVR, który jest zresztą partnerem strategicznym VIVE).
Focus 3 wydaje się też być dobrym rozwiązaniem dla osób prowadzących (albo planujących prowadzić) salony VR. Duża część aktualizacji, jakie gogle dostały w tym roku dotyczy choćby zarządzania wieloma urządzeniami, czy synchronizowania gogli i wirtualnych map, a to wszystko jest bardzo istotne z perspektywy organizowania zabawy dla kilkunastu osób w jednej fizycznej przestrzeni – wszystko bez kabli rzecz jasna.
Możesz się o tym przekonać odwiedzając choćby Śląski Park Nauki czy Mystery Machinery, gdzie gogle Focus 3 są aktywnie wykorzystywane.
Choć Focus 3 na każdym kroku podkreśla swoje biznesowe korzenie, w rzeczywistości są to również bardzo fajne gogle dla domowego użytkownika. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ciekawsze niż Pro 2 czy popularne modele konkurencji.
Dobra specyfikacja, fajny design i bezprzewodowe połączenie z komputerem (bez konieczności sięgania po dodatkowe akcesoria) tworzą rewelacyjne kombo. Co ważne, to wszystko dobrze działa nie tylko w teorii!
Mając 2-zakresowy router spokojnie możesz grać bez kabla nawet w najbardziej wymagające tytuły pokroju Half-Life: Alyx, VTOL czy Elite Dangerous w wersji VR. Zależnie od przepustowości sieci może być konieczna drobna korekta nastaw, niemniej całość w mojej ocenie wypada znakomicie. Wszystko to sprawia, że Focus 3 rewelacyjnie sprawdzą się w roli gogli gamingowych – i to niezależnie od tego, czy czekasz na VAIL VR, czy preferujesz rozrywkowe gry w stylu Beat Saber.
Świetnie działa w końcu także strumieniowanie multimediów – czy to za pośrednictwem DeoVR, czy platform streamingowych korzystających z przeglądarki, przy czym najwygodniej jest oczywiście korzystać z plików kopiowanych do lokalnej pamięci lub na kartę microSD.
W tym wszystkim jest tylko jedno „ale”. Wspominałem, że producent kieruje Focus 3 to klienta biznesowego i chyba poszedł w tym o krok za daleko, bo na goglach nie można uruchomić platformy abonamentowej Viveport. Zamiast tego jesteśmy skazani na jej okrojoną wersję, która może się pochwalić kilkoma ciekawymi programami użytkowymi (o czym już pisałem kilka akapitów wyżej), ale jest w dużej mierze pozbawiona części rozrywkowej, w tym większości gier.
Co gorsza, nie znajdziesz tam również wielu popularnych aplikacji, jak choćby Holofit, która pozwala wykorzystać gogle w połączeniu ze sprzętem do ćwiczeń, czy TRIPP służącego do medytacji. I to chyba największa wada Focus 3, bo niejako zmusza użytkownika do korzystania z biblioteki pecetowej, podczas gdy od strony sprzętowej testowane gogle mają wszystko, czego trzeba, aby faktycznie zasłużyć na miano All-In-One.
Czy warto kupić VIVE Focus 3?
VIVE Focus 3 to nie tylko świetne gogle dla biznesu. To również udany i wartościowy produkt dla użytkownika indywidualnego (także gracza).
VIVE Focus 3 to bez wątpienia czołówka w segmencie VR, a specyfikacja gogli pokazuje, że można dobrze wyważyć dwa istotne elementy: jakość obrazu i ergonomię. Owszem, znajdziesz na rynku mocniejsze modele (jak choćby wyśrubowany Pimax 8K X), albo gogle mniejsze i lżejsze (jak testowany przez nas VIVE Flow), ale w segmencie All-In-One Focus 3 zdecydowanie odgrywa pierwsze skrzypce.
To nie tylko zasługa dopracowanej specyfikacji, ale przede wszystkim bezproblemowej i stabilnej łączności bezprzewodowej oraz wygodnych kontrolerów – całość składa się na udany produkt, gotowy do pracy od razu po wyjęciu z pudełka, co będzie szczególnie istotne w wypadku osób dopiero zaczynających zabawę z VR.
Minusem (dla indywidualnego użytkownika) będzie tylko niedostateczne zaplecze programowe – brak dostępu do platformy Viveport oraz sporadyczne problemy z mapowaniem kontrolerów w niektórych tytułach. Warto natomiast pamiętać, że obie kwestie są w gruncie rzeczy pomijalne – szczególnie, jeśli i tak planujesz wykorzystywać gogle w połączeniu z pecetem.
Osobną kwestią pozostaje cena. VIVE Focus 3 kosztuje niebagatelne 6699 zł i to spory wydatek dla użytkownika indywidualnego (bo z punktu widzenia biznesu zakup jest zdecydowanie bardziej opłacalny).
Zdecydowanie taniej kupisz Meta Quest 2 (nawet uwzględniając podwyżkę, która jest nieunikniona) jeśli szukasz zbliżonego poziomu ergonomii, albo coś typowo gamingowego, jak wspomniany Pimax właśnie.
Na horyzoncie czai się również premierowy Pimax 12K QLED, który – jeśli plotki się potwierdzą – ma także oferować jakiś rodzaj bezprzewodowej łączności (zapewne przy redukcji parametrów obrazu, bo na 12K bez kabla raczej nie ma co liczyć).
Focus 3 ma więc niełatwe zadanie, bo choć oferuje dużo, to również kosztuje sporo. Niemniej, w mojej ocenie warto dać mu szansę – to udane, dobrze zrobione i łatwe w obsłudze gogle VR. Od nas sprzęt dostaje maniaKalne wyróżnienie „Wybór redakcji”!
ZALETY
|
WADY
|
Ceny VIVE Focus 3
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.