Najlepszy flagowiec 2015 roku, a może gwóźdź do trumny? Lumia 950 była i jednym, i drugim. Przypomnijmy sobie jednego z najwspanialszych flagowców w historii.
2015 rok fani mobilnych technologii na pewno mogli zaliczyć do udanych. Te 12 miesięcy dało nam wszak Samsunga Galaxy S6 Edge i kilka innych piękności, które pewnie przybliżymy jeszcze w tej serii. Dzisiaj jednak o czymś zupełnie innym. Przypomnijmy sobie Nokię Lumię 950. Smartfona, który pomimo swojej klasy był gwoździem do trumny.
Lumia 950 była obiektem marzeń ManiaKa technologii
Samsung Galaxy S6 Edge. iPhone 6S, Google Nexus 5X. Samsung Galaxy Note 5. Google Nexus 6P. Co łączy te konstrukcje? Wszystkie zadebiutowały w 2015 roku. Ponieważ wtedy byłem jeszcze bardziej naiwny niż dzisiaj, dla mnie liczyły się tylko one. Lumia 950 i Lumia 950 XL. Zerknijmy bliżej na smartfony, które przypieczętowały obecny los Nokii.
Czym była Nokia przez ostatnie 10 lat? Najpierw królową mobilnego rynku z kapitalnymi aparatami, przepięknym designem i systemem, który zawsze stał w opozycji do konkurencji. I choć ostatecznie uwierzyła w Androida, to było już za późno. W ofercie dzisiejszej Nokii próżno szukać takich perełek.
Nokia 950, czyli mniejsza wersja kapitalnego flagowca była diamentem w koronie Windows Mobile. Windows Continuum położył podwaliny pod zmianę smartfona w protezę komputera. A oryginalny design stał w opozycji do wszystkiego, co konkurencja zaprezentowała w 2015 roku. Kochałem ten telefon platoniczną miłością.
Z perspektywy lat cieszę się, że wtedy nie było mnie na nią stać. Kiedy już stać mnie być zaczęło, zdawałem sobie sprawę, że Windows Mobile – choć piękny i szybki – jest już martwy. Być może dzięki temu – z tej samej perspektywy – mogę wspominać ją w tak ciepłych barwach. Położona obok takiego iPhone 6S jest dla mnie kwintesencją fińskiej elegancji, pomimo logo Microsoftu na obudowie. A co jeśli chciałbyś kupić ją jeszcze dzisiaj?
Gdzie można ją kupić w 2022 roku?
Jak zwykle pierwsze kroki skierowałem do AliExpress. Znalazłem już tam kilka perełek z poprzedniej epoki. Tym razem też się nie rozczarowałem. Co nie znaczy, że kogokolwiek zachęcam do zakupu. Lumia 950 kosztuje tam 590 złotych, a to już trochę dużo jak na karmienie sentymentów. I to nawet wtedy, gdy mówimy o egzemplarzu w idealnym stanie.
Jeśli lubisz zbierać telefony, to w tym przypadku lepiej udać się do serwisów z ogłoszeniami lokalnymi. Na OLX i innych w pełni sprawne modele znalazłem za 2 stówki. Ba, jeśli interesują Cię eksperymenty, to za 5 dyszek znalazłem też oryginalną stację dokującą. Aż kusi mnie, żeby wydać te 250 złotych i zobaczyć, czy w 2022 roku da się na tym napisać tekst.
W poprzednim odcinku tej serii pisałem o innym, przepięknym dziele sztuki mobilnej. To Sony Ericsson Xperia Arc S. W momencie swojej premiery pobudzała zmysły, dzisiaj kosztuje śmieszne pieniądze.
Ten flagowiec kiedyś był najpiękniejszy na świecie, a dzisiaj znalazłem go za drobne
Źródło
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.