Samsung powoli wpada w coraz większe tarapaty? Użytkownicy chętnie wybierają najtańsze sprzęty marki, podczas gdy droższe modele kurzą się na sklepowych półkach. Czy jest jeszcze szansa dla flagowców koreańskiego producenta?
Od dawna wiadomo, że to tańsze smartfony Samsunga stanowią większą część sprzedawanych przez firmę urządzeń. To im producent zawdzięcza tak dużą popularność wśród użytkowników na całym świecie.
Samsung – flagowce są już passé?
Okazuje się jednak, że procent wszystkich niedrogich smartfonów sprzedawanych przez Samsunga może być dla marki zbyt wysoki.
Okazuje się, że aż 60% telefonów, które sprzedaje koreański producent, kosztuje mniej niż 200 dolarów, czyli niespełna 1000 złotych. Mowa tu przede wszystkim o sprzętach z popularnej serii Galaxy A.
Z kolei smartfony Samsunga, za które zapłacimy więcej niż 300 dolarów (ponad 1500 złotych), stanowią zaledwie 30% wszystkich sprzętów sprzedawanych przez Samsunga. Ostatnie 10% należy do smartfonów, za które zapłacimy między 200 a 300 dolarów (1000-1500 złotych).
Wiele wskazuje na to, że sytuacja raczej szybko się nie zmieni. Flagowce Samsunga tak bardzo nie cieszą się zainteresowaniem użytkowników, że Samsung non stop proponuje nam promocje zwrotu gotówki czy dorzuca darmowe zegarki lub słuchawki, desperacko próbując zachęcić nas do zakupu.
Mowa tu zarówno o serii Galaxy S jak i Galaxy Z – choć to właśnie ogólnodostępne na światowych rynkach składaki miały przynieść firmie wysokie zyski.
Co ta sytuacja będzie w przyszłości oznaczać dla droższych smartfonów Samsunga? Producent robi co może, byśmy bardziej zainteresowali się droższymi produktami. To jednak trend widoczny dla całego rynku smartfonów z Androidem – klientów interesują bardziej opłacalne propozycje.
Wielkim zwycięzcą segmentu premium niezmiennie od lat jest Apple – ciężko mi wyobrazić sobie, że Samsungowi uda się jeszcze konkurować w tej kwestii z gigantem z Cupertino.
Przeczytaj również
Polacy uwielbiają BLIKA. Zmiata konkurencję – oto kolejny dowód
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.