Czy Twitter dzięki Muskowi stał się lepszym miejscem? Nie wiem, ale ta decyzja wybitnie mi się podoba. Niepotrzebna funkcja znika na dobre.
To, czy dzięki Muskowi Twitter stanie się lepszym miejscem, jest dyskusyjne. Potentat ostro wziął się do roboty i pozbywa się zbędnych – jego zdaniem – elementów interfejsu. Wszystko w imię zysku i optymalizacji. Jedna nowość spodoba się każdemu PR-owcowi. Mnie też się podoba, bo była kompletnie niepotrzebna. Toksyczna, rzekłbym.
Nazwa urządzenia zniknie z Twittera na dobre
To, czyi iPhone jest lepszy od Androida, jest prywatną opinią większości fanów mobilnej branży. I nikt nie ma prawa stygmatyzować ze względu na preferencję. Ja wiem, że u nas nie jest to aż tak widoczne, ale w USA – jest i to mocno. Przynajmniej na Twitterze nie zaobserwujemy już podziału ze względu na preferowaną markę.
Jeśli nie korzystasz z Twittera – chodzi tutaj o informację, z jakiego urządzenia dany Tweet został wrzucony (aplikacja webowa, iPhone, Android, itd.). Komu taka informacja kiedykolwiek była do czegokolwiek potrzebna? Ja tego nie wiem. Trzeba by zapytać poprzednich właścicieli.
Może po to, by zwalniać pracowników PR za używanie iPhone’a, gdy pracują dla Google? Albo Samsunga US, którzy też lubią Apple? To już nieważne, bo Elon Musk po raz pierwszy wprowadził bezsprzecznie dobrą zmianę po zakupie Twittera. Z innymi można dyskutować, ale ta wyjdzie na dobre nam wszystkim.
Nawet moloch pokroju Google nie może czuć się bezkarnie, jeśli śledzi swoich użytkowników bez pytania o ich zdanie. Kara potężna, ale tak w zasadzie – za co? Więcej na ten temat przeczytasz w poniższym tekście.
Google zapłaci 400 milionów kary, bo nielegalne śledziło użytkowników
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.