Rząd Brazylii na poważnie wziął się za walkę z polityką Apple związaną z brakiem ładowarek. Smartfony iPhone znikają z półek sklepowych.
Apple i rząd Brazylii mają w ostatnich miesiącach na pieńku – zaledwie kilka tygodni temu Ministerstwo Sprawiedliwości Brazylii nakazało bowiem zawieszenie sprzedaży iPhone’ów w kraju. Dlaczego? Powodem jest brak zasilacza w pudełku smartfonów Apple.
Według Ministerstwa takie działanie firmy jawnie szkodzi konsumentom marki. Do tej pory na Apple w Brazylii nakładane były wysokie grzywny, które miały zmusić firmę do zmiany swojej polityki – jak łatwo się domyślić, tak się nie stało. iPhone’y mają zniknąć ze wszystkich sklepów w Brazylii.
Apple w Brazylii nie ma lekko – policja zabiera iPhone’y
Okazuje się, że nakaz Ministerstwa Sprawiedliwości to wcale nie puste słowa. W ostatnich dniach stacjonarne sklepy z elektroniką nawiedzane są przez oddziały policji – te w ramach Operacji Discharge (z ang. operacja rozładowanie) są najzwyczajniej konfiskowane sklepom.
Ze sklepów znikają wszystkie modele smartfonów bez ładowarek w pudełkach – mowa tu więc o sprzętach od iPhone’a 11. Być może część ManiaKów pamięta, że Apple usunął ładowarki z pudełek iPhone’ów z serii 12 – od tego czasu gigant wyrzucił je jednak również z o rok starszej generacji.
Co ciekawe, Apple wcale nie zamierza jednak rezygnować ze swojej polityki – gigant planuje walczyć o prawo do sprzedaży iPhone’ów w kraju.
Apple ma też na pieńku w Unią Europejską w związku z usilnym odmawianiem zaimplementowania USB Typu C w iPhone’ach. Tu jednak gigant poległ – kolejne smartfony trafią na rynek już bez portu Lightning:
Żegnaj Lightning, nie będę tęsknił. EU siłą przekonało Apple do USB-C w iPhone
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.