Rząd stawia na ważne zmiany w prawie komunikacji elektronicznej. Te sprawią, że służby specjalne będą mieć jeszcze więcej możliwości zbierania naszych danych. Inwigilacja trwa w najlepsze.
W najbliższym czasie w Polsce czekają nas kolejne zmiany dotyczące prawa komunikacji elektronicznej. Te zdają się wzburzać Polaków.
Nic dziwnego, bo nie dość że te łamią prawo UE, to jeszcze rząd zdaje się nic sobie z tego nie robić, prezentując kolejne niezgodne z zasadami zmiany.
Inwigilacja Polaków idzie o krok dalej
Nowy rządowy projekt nakazuje udostępnianie służbom specjalnym nie tylko naszych danych lokalizacyjnych czy billingów, ale także dodatkowo treści wiadomości mailowych czy nawet rozmów za pośrednictwem komunikatorów internetowych.
Najnowszy projekt zmian wskazuje, że takie nasze dane mają być przechowywane zarówno firmy telekomunikacyjne, jak i operatorów i dostawców naszych maili oraz ogólnodostępnych czatów.
W wypadku kontaktu ze strony służb specjalnych, administratorzy mają przekazywać takie dane na ich żądanie. To według rządu pozwoli na pozyskiwanie danych, które „jednoznacznie zidentyfikują użytkownika w sieci”.
Co ciekawe, sam Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zaopiniował już, że nowy projekt stworzony przez rząd nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej, a dokładniej „pogłębia on zakres niezgodności przepisów z prawem UE”.
Nie przeszkadza to jednak jego twórcom wprowadzenie go w życie w naszym kraju. Strach pomyśleć, co będzie dalej.
Przeczytaj również
Tego w portfolio Motoroli jeszcze nie było. Ten smartfon ma związki z kosmosem
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.