Nowe średniaki Koreańczyków w końcu dotarły i do Kraju nad Wisłą. Wśród nich znalazł się Samsung Galaxy A34 5G. Cena, jaką „woła” sobie za niego producent nie jest zbyt niska. Co w takim razie kupić zamiast Galaxy A34? Jaki inny smartfon do 2000 złotych?
Seria Galaxy A zawierała w sobie całkiem udane konstrukcje, a jej „okres świetności” pokazał model Samsung Galaxy A52S 5G. 2 lata później, na polskim rynku debiutuje Galaxy A34 5G, czyli model w hierarchii niższy, ale w tej samej cenie, co w 2021 roku model… wyższy. Powiedzmy sobie najpierw o nim więcej, a później sprawdźmy, co można zamiast niego kupić.
Specyfikacja Samsung Galaxy A34 5G
Za wydajność odpowiedzialny jest tutaj procesor MediaTek Dimensity 1080, który w zasadzie wydajnością prezentuje poziom nieco niższy od poczciwego Snapdragona 778G. Mamy więc pierwszy „regres” w stosunku do smartfona Koreańczyków, który 2 lata temu pojawił się w tej samej cenie.
Oprócz tego mamy na pokładzie 6 lub 8 GB RAM LPDDR4X oraz 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej. W Polsce kupisz jednak tylko ten słabszy wariant.
Wyświetlacz to panel Super AMOLED o przekątnej 6,6″ i rozdzielczości 1080 x 2340 pikseli. Oprócz tego oferuje odświeżanie na poziomie 120 Hz. Patrząc wstecz, jest to specyfikacja nieco gorsza, niż ta, którą oferował panel Galaxy A52S.
Pozostały jednak głośniki stereo.
Zestaw aparatów to, moim skromnym zdaniem, lekkie nieporozumienie. Pamiętacie Xiaomi Mi 9? Flagowca z 2019 roku za 1899 złotych? No to w sumie mamy tutaj ten sam aparat główny, a do tego dwa gorsze „oczka”:
- Główny: 48 MP, PDAF, OIS;
- Ultraszerokokątny: 8 MP, 123˚;
- Makro: 5 MP;
- Selfie: 13 MP.
Wszystkie są w stanie nagrywać w 4K@30 FPS. Odwołując się do przykładu średniaka Samsunga z 2021 roku, mamy tutaj gorszą matrycę główną, czy ultraszerokokątną oraz selfie.
Całość zasilana jest akumulatorem o pojemności 5000 mAh i obsługuje 25W ładowanie przewodowe. W zasadzie to chyba jedyna rzecz na plus dla nowego średniopółkowca z Korei względem tego, co ten producent oferował 2 lata temu w tej samej cenie. Oprócz tego znajdziemy tutaj:
- WiFi ac;
- Bluetooth 5.3;
- NFC;
- USB-C 2.0, OTG.
Brakuje więc WiFi 6, czy Jacka 3,5 mm, ale za to mamy nowszy moduł BT.
Co kupić zamiast Samsung Galaxy A34 5G?
No dobrze, powiedzieliśmy, czym w ogóle ten smartfon jest. Teraz przyjrzyjmy się, co i w jakiej cenie można kupić zamiast tego modelu.
A zaczniemy od powyższego przyjemniaczka, jakim jest właśnie realme 9 Pro+. Smartfon ten jesteśmy w stanie kupić w wersji 6/128 GB już za 1338 złotych! Tak tanio i może bez problemu konkurować z nowym Samsungiem? No raczej, nie inaczej. Wariant 8/256 GB kupimy za 1999 złotych. Trzeba jednak pamiętać, że w promocjach był dostępny za mniej więcej 1500 złotych. Punkt dla realme.
W niższej cenie otrzymujemy zbliżoną wydajność, dzięki procesorowi MediaTek Dimensity 920. Przewag należy szukać w multimediach, a raczej w zestawie aparatów:
- Główny: 50 MP Sony IMX766, PDAF, OIS;
- Ultraszerokokątny: 8 MP, 119˚;
- Makro: 2 MP;
- Selfie: 16 MP Sony IMX471.
Mamy więc dużo lepszą matrycę główną, jednak fani selfie czy makro mogą być zawiedzeni. Co jeszcze posiada w zanadrzu ten model? Chociażby WiFi 6, czy obecność Jacka 3,5 mm. Oprócz tego można nadmienić 60W ładowanie przewodowe.
>Sprawdź nasz test realme 9 Pro+
Bracia OnePlus Nord 2(T)
Kolejnymi propozycjami są znów smartfony od chińskiego producenta, sygnowane tym razem logo OnePlus. Obydwa są w stanie zaoferować wyższą wydajność za sprawą SoC MediaTek Dimensity 1200 i 1300.
Ich cena jest następująca:
- OnePlus Nord 2: 1629 złotych;
- OnePlus Nord 2T: 1899 złotych.
W przypadku pierwszego, oszczędzamy więc kasę, a w przypadku drugiego, wydajemy tyle samo, by dostać chociażby więcej pamięci operacyjnej, bo 8 GB.
Na plus dla nich względem Galaxy A34 5G będzie obsługa treści HDR10+, a także lepszy aparat główny. Skrywa on bowiem 50 MP matrycę Sony IMX766 wraz z PDAF oraz OIS.
Na moment obecny nie do końca wiadomo, jaki rodzaj pamięci wewnętrznej znajduje się w smartfonie Samsunga, aczkolwiek podejrzewam, że UFS 3.1. to tam nie znajdziemy, a tutaj i owszem.
Znowu otrzymujemy lepszą łączność WiFi 6, czy szybsze ładowanie, odpowiednio 65W i 80W. Mimo tego, że wszystkie te smartfony nie są małe, to nadal są mniejsze od Galaxy A34 5G.
>Sprawdź nasz test OnePlus Nord 2
Jedyny taki smartfon do 2000 złotych – Nothing Phone 1
Nie mogło go tutaj zabraknąć, bo w zasadzie on najmocniej pokazuje nowemu Samsungowi, gdzie jego miejsce w szeregu. Mowa tutaj o przewadze na każdym wręcz polu. Obecnie wariant 8/128 GB dostępny jest w cenie 1849 złotych.
Na start dostajemy wydajniejszy procesor, jakim jest Snapdragon 778G+, a do tego więcej RAMu, bo 8 GB LPDDR5. Można jeszcze wymienić to, że pamięć wewnętrzna jest w standardzie UFS 3.1.
Wyświetlacz jest podobny, ale nadal ma wyższą rozdzielczość, zajmuje większy procent powierzchni smartfona, czy obsługuje treści HDR10+. Przewagą, moim zdaniem, będzie również system pozbawiony bloatware-u.
W kontekście aparatów, nie mamy makro, a mamy autofokus w aparacie ultraszerokokątnym. Ten bazuje na 50 MP matrycy Samsung S5KJN1 z kątem widzenia 114˚. Drugie oczko to dobrze znany Sony IMX766 o rozdzielczości 50 MP. Do tego oczywiście jest PDAF i OIS.
Selfie to 16 MP Sony IMX471, raczej standardowy sensor. Nagrywanie filmów jest możliwe w 4K@30 FPS, a przednim modułem 1080p@30 FPS. Tutaj można szukać przewagi Samsung Galaxy A34 5G, który nagrywa w 4K również kamerką selfie.
Znów powtarzające się WiFi 6. Mamy za to nieco mniejszą baterię o pojemności 4500 mAh i nieco szybsze, 33W ładowanie przewodowe. Oprócz tego jest również 15W indukcja, czy 5W zwrotne.
>Sprawdź nasz test Nothing Phone 1
>Sprawdź, jaka jest opinia użytkownika o Nothing Phone 1
Ex-flagowy kompaktowy smartfon – Asus ZenFone 8
Jeżeli szukasz czegoś mniejszego, to również znajdziesz – i to ex-flagowego. Świadczy o tym chociażby procesor, czyli Snapdragon 888 do spółki z 8 GB pamięci operacyjnej LPDDR5, czy 128 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1. Możemy go kupić już za 1899 złotych.
Mamy więc wysoką wydajność względem koreańskiego średniaka, czy małe rozmiary, ale co jeszcze? Obsługę treści HDR10+ chociażby, czy lepszy zestaw aparatów:
- Główny: 64 MP, PDAF, OIS;
- Ultraszerokokątny: 12 MP, 112˚, dual pixel PDAF;
- Selfie: 12 MP, dual pixel PDAF.
Nagrywanie? 8K@24 FPS na pokładzie, a z przodu 4K@30 FPS.
Można również doszukać się plusów w łączności, ponieważ jest WiFi 6e, Jack 3,5 mm, czy Radio FM. Kolejnym jest nieco szybsze, bo 30W ładowanie przewodowe.
Co zamiast Galaxy A34 5G ze stajni Samsunga? Galaxy S20 FE
Pomimo 3 lat na karku, jest to kolejny smartfon, który ma do zaoferowania więcej w prawie każdym aspekcie w porównaniu z Galaxy A34 5G. Mamy wydajniejszy procesor Snapdragon 865 z 6 GB pamięci operacyjnej LPDDR5 oraz 128 GB UFS 3.1. Występuje on aktualnie w cenie 1899 złotych.
Pomimo tego, że nie uświadczymy tutaj już większych aktualizacji, to nadal mamy solidny sprzęt na (raczej) dłuższy okres czasu, niż tytułowy Galaxy A34 5G. Otrzymujemy bowiem również ekran Super AMOLED oferujący obsługę treści HDR10+. Jest także zestaw aparatów, który przyćmiewa kompletnie to nowego średniaka:
- Główny: 12 MP, dual pixel PDAF, OIS;
- Ultraszerokokątny: 12 MP, 123˚;
- Teleobiektyw: 8 MP, PDAF, OIS 3-krotny zoom optyczny;
- Selfie: 32 MP.
Nie jest dla nich problemem rejestrowanie obrazu w 4K@60 FPS.
I jak „do bólu” powtarza się WiFi 6, ale tutaj również USB-C 3.2 zamiast 2.0. No i jeszcze do tego ładowanie indukcyjne 15W, a także 4,5W zwrotne.
>Sprawdź nasz test Samsung Galaxy S20 FE 5G
Czy zatem zakup Samsung Galaxy A34 5G ma jakikolwiek sens?
Nie, ale jest idealnym przykładem tego, jak psuje się rynek smartfonów (nie cały, ale duża jego część) od paru dobrych lat. Nawiązanie do Xiaomi Mi 9 nie jest tutaj przypadkowe, ponieważ wielu ManiaKów (w tym ja) tęskni za czasami, kiedy w cenie 1899 złotych, czyli startowej omawianego średniaka, dostawało się flagowca.
Nie był on idealnym smartfonem, ale jednak nadal ma lepsze aparaty, taką samą wydajność, czy ładowanie indukcyjne, a obecnie używany kosztuje 5 stówek. Bardzo dobrze pokazuje to tekst Pokolenie Xiaomi, którego autorem jest Konrad Błaszak. Możemy więc kupić 3 smartfony sprzed 4 lat, które w zasadzie w pojęciu ogólnym będą bardzo podobne do nowego Galaxy A34 5G.
No ale mniejsza o to, w jakim stanie jest obecny rynek, bo jak widać, da się zrobić lepsze smartfony w tej samej cenie – i to nie 4 lata temu, tylko chociażby niespełna rok temu. Osobiście nie znajduję powodów, dla których Samsung Galaxy A34 5G mógłby zostać tak wyceniony, czyli 1899 złotych za 6/128 GB oraz 2149 złotych za 8/256 GB.
Mamy w tym pułapie cenowym lepsze, a czasem dużo lepsze urządzenia od tego, które oferuje firma z Korei Południowej. Chciałoby się w tym miejscu rzec…
Quo Vadis Samsung?
Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć kierunku, jaki obrał azjatycki producent. Mogę mu tylko życzyć odwrócenia trendu oferowania dwa lata później w tej samej cenie czegoś gorszego. Tak, mówię tu o porównaniu Galaxy A52S 5G do nowego Galaxy A34 5G.
Cena nowych średniaków Samsunga zwala z nóg. Co kupić zamiast Galaxy A54?
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.