Jaki był pik designu smartfonów? Moim zdaniem był nim nieskazitelny front oraz wysuwany aparat do selfie. Dlaczego nie wierzę, że jeszcze kiedyś zobaczę go w swoim telefonie?
Wczoraj pisałem na temat tego, dlaczego średniaka Samsunga nie powinien kupować nikt poza mną. Dzisiaj chciałbym pochylić się nad zapomnianym już designem smartfonów. Zastanówmy się, dlaczego wysuwany aparat się nie przyjął oraz dlaczego lepszej konstrukcji nikt jeszcze nie wymyślił.
Telefony z wysuwanym aparatem były dla mnie idealne
Na początku chciałbym wyjaśnić, że możliwie najlepszy aparat nigdy nie był dla mnie priorytetem przy wyborze telefonu. Gdybym miał wybierać pomiędzy jakością zdjęć, kulturą pracy, dobrym ekranem, czasem pracy i czasem ładowania, to zdjęcia schodzą na ostatni plan. Mam czym robić te do recenzji, a prywatnie aparatu w telefonie używam sporadycznie. Dlatego iPhone 13 Pro Max poszedł w odstawkę. Między innymi.
Na smartfonie za to bardzo dużo gram, dlatego duży i możliwie nieskazitelny ekran traktuję poważnie. Kamerki pod ekranem nadal szpecą front, a do tego słabo nadają się do wideorozmów. Dopóki Apple na poważnie w nie nie zainwestuje, to niespecjalnie liczę na ich popularyzację
Bardzo ciepło wspominam takie telefony, jak OnePlus 7 Pro, OnePlus 7T Pro, Xiaomi Mi 9T, Oppo Reno 2. Każdy z nich designem frontu zjadał na śniadanie to, co producenci oferują nam w tej samej cenie lata później. I chyba wiem, kogo za to winić.
Dlaczego taki design już nigdy nie wróci?
Nie chcę tu nikogo oceniać, ani stygmatyzować. Kręcenie swoich tańców i lipsyncu na TikToka jest dla mnie w tej samej kategorii, co granie w gry – również mobilne – czy łapanie Pokemonów. Sam spędzam na tym zdecydowanie za dużo czasu. Tak długo, jak nikomu nie robisz krzywdy i dobrze się bawisz, to na zdrowie. Popularność tego typu treści jest jednak tak duża, że przedni aparat po prostu nie może pozostawać ukryty.
Twórcy treści korzystają z flagowców. W większości są to iPhone’y. Nie da się z tym dyskutować, wystarczy być obecnym w sieci. Ich oglądający – siłą rzeczy – chcieliby ich naśladować. Nie zawsze chcą lub mogą sobie pozwolić na taki wydatek. Chcą więc kupować tańsze telefony, które wyglądają podobnie. I oferują podobne możliwości.
Ten przydługi wywód odpowiada na pytanie z śródtytułu. Taki design wrócić nie ma prawa, bo nie nadaje się do tworzenia treści na Social Media. Przez to nie ma racji bytu w średniej półce, bo nie naśladuje urządzeń używanych przez twórców. Koło się zamyka. Ktoś może tu dodać wodoszczelność, ale bądźmy poważni. Średniaki i tak rzadko oferują IP67 i wyżej.
Naprawdę mam nadzieję, że popularyzacja mobilnego gamingu przełoży się na powrót mojego ukochanego designu. Tęsknię za nim i choć notche i dziurki aż tak mnie nie drażnią, to wysuwane aparaty powitam z otwartymi ramionami.
Telefonem, któremu obecnie jest najbliżej do takiej designu, jest paradoksalnie chiński flagowiec do gier, który wcale nie kosztuje fortuny. W nowej wersji wygląda kapitalnie.
Jaki on jest piękny! Najwydajniejszy Android w historii doczekał się limitowanej edycji
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.