Jak duża powinna być bateria 5000 w smartfonie w 2023 roku? Moim zdaniem pojawiające się od lat 5000 mAh to jest już za mało. I niektórzy powoli zdają się to dostrzegać.
Szybkie ładowanie i energooszczędne procesory dały nam komfort i wygodę. Producenci to zauważyli i doszli do wniosku, że nie ma sensu już powiększać baterii. Poza kilkoma wyjątkami magiczna liczba 5000 mAh ma być remedium na wszystkie problemy. Na szczęście już dzisiaj jest co najmniej dwóch producentów, którzy zauważyli ten problem. To jak duża powinna być bateria w 2023 roku?
Bateria 5000 mAh to już za mało w 2023 roku
5000 mAh kiedyś brzmiało dumnie. Przypomnę jednak, że wtedy te szokujące długim działaniem telefony były budżetowcami. Z małymi ekranami HD, procesorami o niskiej wydajności i Androidem odchudzonym o setki funkcji. Dzisiaj taka pojemność daje co najwyżej akceptowalny czas pracy. I powinniśmy przestać udawać, że 5000 mAh to dużo w 2023 roku. Zacznijmy traktować to jako absolutne minimum.
Jak oszczędzać baterię w smartfonie? Kilka prostych rad, żeby nie „zajechać” telefonu
Tak naprawdę, to znam tylko jeden telefon z ogniwem o takiej pojemności, który oferuje naprawdę wspaniałe przebiegi. I nie jest to Samsung, nie Xiaomi, nawet nie realme. To Sony Xperia 10 IV za mniej niż 2000 złotych. Rzecz w tym, że to telefon z 6-calowym wyświetlaczem i ekranem 60 Hz. Sony wie też co nieco o optymalizacji softu w stronę energooszczędności. Przed laty nawet z tego słynęli.
Mijają lata, a Samsung nie ma już ikry, żeby pokazać następcę Galaxy M51. Moim zdaniem to nadal ich najbardziej udany średniak w historii. Mały lifting, lepszy ekran i mamy (niemal) ideał. Piszę „niemal”, bo zabrakłoby w nim szybkiego ładowania. Nawet ja nie jestem wystarczająco naiwny, żeby wierzyć w 60 W i więcej w ich telefonach.
Nadzieja – jak zwykle – w chińskich producentach
Samsung to rozsądny wybór, nie mam zamiaru z tym dyskutować. Wszak nie każdy jest mną, a sporo użytkowników chce telefonu na lata. Co jednak, gdy podobnie do mnie zmieniasz telefon co najmniej dwa razy do roku? Wtedy aktualizacje czy zużycie ogniwa schodzą na drugi plan. Liczą się możliwości „tu i teraz”. Mam nadzieję, że się nie mylę, bo taki trend widać już u dwóch wesołków z Chin.
Co za zaskoczenie – to realme i Xiaomi (Redmi w zasadzie). Jeśli śledzisz nowe premiery, to bez pudła zgadłeś, o jakie modele mi chodzi. realme GT Neo 5 SE oraz Redmi Note 12 Turbo to nieco odmienne, ale jednak dość zbliżone średniaki. Mają też wspólny mianownik. To bateria. W obu ma pojemność 5500 mAh. Do tego wcale nie urosły im ekrany, a procesor w benchmarkach wygląda na dość energooszczędny.
To oczywiście te tak zwane „jaskółki”. Żaden z nich nie oznacza początku nowej ery. Nie mogę się jednak doczekać, żeby inni producenci poszli za ich przykładem. Motorola – jeden z przykładów producenta maratończyków – moim zdaniem może wyciągnąć kapitalne przebiegi z nowych procesorów i większych baterii. Czekam też na odpowiedź od Sony, które może i jest zastane, ale długi czas bez ładowania mają we krwi.
Jaki procesor w smartfonie w 2023 roku? Jeśli nie wszyscy producenci dołączą do trendu powiększania ogniw w swoich telefonach, to energooszczędne SoC są naszą największą nadzieją. Te, na które warto stawiać oraz te, których trzeba unikać, znajdziesz w naszym poradniku. Jest tam wszystko, co dzisiaj trzeba wiedzieć o mobilnych układach.
Jaki procesor w smartfonie wybrać? Oto kompletne zestawienie i porównanie mobilnych SoC
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.