Orange ostatnio celuje w gadżety: ekologiczna elektrownia, ładowarka dla tańczących, wkrótce wprowadzi do Polski iPhone… Tymczasem teraz przyszedł czas na jednorazową komórkę, wykonaną wspólnie z firmą BIC – znaną z długopisów i maszynek do golenia oraz z francuskim Alcatelem. Trudno się oprzeć wrażeniu, że koncept ten naśladuje pomysły firmy Hop-on. O gadżecie BIC pisze Gizmaniak.
Za ten „jednorazowy” telefon przyjdzie jednak zapłacić sporo, bo aż 49 euro! Za tyle można nabyć w pełni „nie-jednorazową” komórkę. Po zakupie telefonu uzyskujemy zintegrowaną kartę SIM oraz 60 min na rozmowy w sieci. Telefon jest w pełni naładowany przed zakupem. Komórka ma być przeznaczona najwidoczniej dla osób, które odwiedzają kraj nad Sekwaną i nie chcą płacić za roaming. Może także posłużyć jako alarmowy telefon w samochodzie. Jak na dzisiejsze standardy, urządzenie jest dość proste: nie posiada aparatu, funkcji MMS, gier itd.
Pierwszy BIC telefon nie jest żadną innowacją w branży GSM, natomiast jego cena jest zdecydowanie za wysoka, jak na jednorazowy telefon. W tym aspekcie Hop-on, który ma kosztować ledwie 20$, zdecydowanie góruje na pomysłem BIC.
źródło: Gizmaniak
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.