Czy flagowce Oppo przestaną należeć do najlepszych fotosmartfonów na rynku? Zamknięcie projektu Oppo MariSilicon X zwiastuje kolejne problemy producenta.
Jak pewnie kojarzysz, Oppo ma pewne problemy we Francji. To już kolejny rynek, z którego chiński producent może zniknąć przez wątpliwości patentowe. Może się okazać, że niebawem całkiem zniknie z Europy. To nie jest dobra wiadomość, bo przecież ich flagowce to zwykle najlepsze fotosmartfony na rynku. Problemy Oppo nie kończą się jednak tutaj.
Oppo MariSilicon X przechodzi do historii
Producent wydał oświadczenie, które raczej kiepsko wróży przyszłości ich autorskich procesorów (tłumaczenie własne, oryginał znajdziesz w źródle):
Ze względu na niepewność w światowej ekonomii i w branży smartfonów, Oppo musiało podjąć trudne decyzje o długofalowych sktukach. W związku z tym zdecydowaliśmy się na zamknięcie projektu ZEKU.
O co tu chodzi? Przecież Oppo korzysta ze Snapdragonów i MediaTeków. To nie te procesory. Tutaj chodzi o dodatkowe czipy do przetwarzania obrazu, czyli właśnie Oppo MariSilicon X. Zamknięcie projektu oznacza, że nowe rozwiązania tego typu nie będą już rozwijane. Mówiąc w skrócie – komuś przestało się to opłacać.
Czy to duża strata? Trudno powiedzieć. Można jednak stwierdzić, że Oppo straci autorską przewagę nad pozostała konkurencją, wykorzystującą możliwości „tylko” flagowego Snapdragona czy MediaTeka. Warto też zauważyć, że Xiaomi, Vivo czy (zwłaszcza) Google autorskimi procesorami naprawdę robią różnicę.
Producent obiecuje jednak, że układy obecnej generacji nadal będą trafiać do wybranych smartfonów Oppo. Byłoby przykro, gdyby pozwalający na świetną redukcję szumów i przetwarzanie obrazu przy słabym świetle czip wylądował na śmietniku.
Więcej na temat potencjalnego zniknięcia Oppo z polskiego rynku przeczytasz w poniższym materiale.
Lubisz tego producenta? Ptaszki ćwierkają, że wkrótce może się z nami pożegnać
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.