Google pracuje nad tym, aby na podstawie zdjęcia aplikacja mogłaby wskazać ewentualną chorobę skóry. Co więcej, Google planuje, aby aplikacja działała na innych częściach ciała.
Przedwczesne wykrycie choroby stanowi kluczowy krok w procesie skutecznego leczenia. I nie jest tajemnicą, że aplikacje zaprojektowane specjalnie do pomagania w tej dziedzinie mogą oznaczać prawdziwą rewolucję. Zwłaszcza gdy mówimy o sztucznej inteligencji, która zdaje się iść w dobrym kierunku.
Google Lens obiecuje zaoferować znacznie więcej informacji na temat niepokojących zmian na skórze, czy to pieprzyk, który wygląda inaczej niż zwykle, linia na paznokciu, czy nagłe wypadanie włosów.
Wystarczy tylko wykonać zdjęcie i je przesłać. Następnie skorzystasz z wizualnego dopasowania, aby pomóc w identyfikacji potencjalnej choroby. Warto jednak pamiętać – jak podkreśla Google – że aplikacja służy przede wszystkim jako narzędzie informacyjne. Zawsze najrozsądniej skonsultować się ze specjalistą.
Na stronie internetowej narzędzia DermAssist możemy przeczytać, że testy rynkowe są przeprowadzane w ograniczonym zakresie. Mimo że posiada ono oznaczenie CE jako wyrób medyczny klasy 1, nie zostało jeszcze ocenione przez amerykańską FDA. Dlatego służy przede wszystkim jako źródło informacji.
Takie nowinki technologiczne są niezwykle fascynujące, nie tylko z punktu widzenia technologicznego, ale również humanitarnego. Wiele osób z różnych przyczyn waha się przed wizytą u lekarza. Mocno wierzę, że takie aplikacje w przyszłości pomogą wielu osobom przełamać te bariery.
Poza tym Google pracuje nad wieloma zmianami np. w Zdjęciach Google. Jak się okazuje, próbują też wprowadzić genialne zmiany w Mapach Google.
Daj znać, co uważasz o takim typie aplikacji!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.