Użytkownicy świecącego ostatnio triumfy narzędzia ChatGPT padli ofiarą gigantycznego wycieku danych. Co gorsza, Polacy znaleźli się w grupie najczęściej atakowanych.
Od marca tego roku ChatGPT, czyli narzędzie stworzone przez firmę OpenAI, cieszy się gigantycznym zainteresowaniem internautów. Korzystają z niego miliony, a wszyscy giganci technologiczni chcą wykorzystywać GPT m.in. w swoich przeglądarkach czy autorskich systemach.
Rozwój jest tak ekspresowy i wręcz niekontrolowany, że jego skutków w przyszłości obawia się nawet sam twórca ChatGPT, Sam Altman.
Jak łatwo się domyślić, wraz z ogromną popularnością na ChatGPT swoje oczy zwrócili również hakerzy. Niestety tym korzystając z phishingu, udało się niedawno doprowadzić do przejęcia ponad 100 tysięcy danych z kont zarejestrowanych użytkowników. Dane te trafiły na czarny rynek – sytuacja jest więc bardzo poważna.
ChatGPT – wyciekły też dane Polaków
Jakie dane wpadły w ręce atakujących? Mowa o historii wyszukiwania w ChatGPT. Hakerzy widzą więc wszelkie hasła, o jakie pytaliśmy narzędzie. To może być o tyle niebezpieczne, że jeżeli korzystaliśmy z ChatGPT w sprawach poufnych czy zawodowych, dane mogą trafić w niepowołane ręce.
Hakerzy przejęli dane użytkowników z całego świata. Najwięcej poszkodowanych zostało internautów z Azji (prawie 41 tysięcy), jednak okazuje się, grupa Polaków też jest całkiem liczna – to 1158 przejętych kont.
Stanowimy tym samym piąty kraj w Europie (tu wycieków było prawie 17 tysięcy), w którym wyciekło najwięcej danych użytkowników. Przed nami są natomiast Włosi, Niemcy, Hiszpanie oraz Francuzi.
Podczas korzystania z ChatGPT warto zachować zdrowy rozsądek. Podawanie tam danych poufnych może nie być najlepszym pomysłem, z uwagi właśnie na duże zainteresowanie i tego typu sytuacje. Warto też włączyć uwierzytelnianie dwuskładnikowe na naszym koncie.
Przeczytaj również
Apple terroryzuje producentów jabłek. Chce mieć do nich prawa?!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.