Na rynku jest już tak dużo nowych smartfonów, że przeciętny klient zaczyna się gubić, próbując ocenić, który z telefonów będzie najlepszy dla jego potrzeb. Z drugiej strony rośnie liczba miłośników nowoczesnych słuchawek, którzy chętnie przebierają w dostępnych ofertach, często zmieniając swój model na nowszy. Na nieszczęście dla Nokii i Microsoftu, rynek podzielony został pomiędzy Apple i producentów sprzętu z Androidem – miejsca na kolejne projekty nie ma więc dużo. Pomimo to, obaj giganci podjęli niedawno ryzykowną grę o to, aby na poważnie zaistnieć w segmencie GSM – ich główną bronią ma być seria telefonów Nokia Lumia.
Obie firmy liczą na to, że nowe produkty zostaną ciepło przyjęte przez konsumentów – inny scenariusz może oznaczać koniec dla Nokii, ale także kłopoty dla Microsoftu. Choć amerykański gigant ma ciągle zaplecze w postaci ludzi tworzących dokumenty czy serfujących po sieci (lub korzystających z rozmaitych gier), to porażka Lumii będzie dużym ciosem dla oddziału zajmującego się mobilnym oprogramowaniem. Sukces natomiast przyniesie kolejne kontakty na urządzenia pracujące pod kontrolą Windows Phone 8.
Nokia liczy na serię Lumia – to moment przełomowy w historii firmy. Będące niegdyś telekomunikacyjnym gigantem przedsiębiorstwo, posiadające 50% udziałów w rynku, dziś ma ledwie jedną piątą tego, co stanowi oczywisty powód do zmartwienia zarówno dla władz Nokii, jak i inwestorów. Jeżeli Finowie nie zrobią wokół siebie wystarczająco dużego szumu, będą musieli odpowiedzieć przed udziałowcami. A to może przeważyć losy twórcy serii Lumia.
Wpis gościnny
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.