Nasze dane, zdjęcia i wideo mogą zostać wykradzione z naszych telefonów nawet wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Taki los spotkał co najmniej ośmiu klientów pewnego oddziału T-Mobile.
Oszuści czyhają na nas na każdym kroku. O złodziejach podszywających się pod różne instytucje czy firmy informujemy tutaj co najmniej kilka razy w miesiącu.
Nie tak dawno donosiliśmy jednak o zupełnie innym przypadku – kiedy to pracownik telekomu w Polsce okradał klientów chcących zrezygnować z umowy. Niebezpieczeństwo może czaić się wszędzie:
Pracownik polskiego telekomu okradał klientów. Oszukiwał na umowach
Kradzież danych klientów w T-Mobile
Dzisiejsza historia przypomina w pewnym stopniu tę z Polski. W amerykańskim T-Mobile pewien pracownik również przekroczył swoje kompetencje (delikatnie mówiąc). O co dokładnie chodzi?
Sprawa dotyczy usługi, jaką ma w swojej ofercie magentowy operator. Ta umożliwia skorzystanie z pomocy pracownika w przesyłaniu danych ze starego smartfona do nowego. Takie usługi często znajdziemy nie tylko u operatorów, ale też w sklepach z elektroniką.
Okazuje się jednak, że jakiś czas temu w T-Mobile można było natknąć się na nieuczciwego pracownika. Ten część danych… przesyłał też przy okazji sobie!
W amerykańskim oddziale T-Mobile doszło do co najmniej kilku incydentów, w których to pracownik sieci przesyłał sobie nagie zdjęcia, które znalazł na urządzeniach klientów.
W pozwie swoją historię przytacza kobieta, która twierdzi, że jesienią ubiegłego roku w salonie T-Mobile w Columbia Center Mall wymieniała smartfona na iPhone 14 Pro Max. Przekazała stare urządzenie pracownikowi, aby mógł przenieść jej dane na nowe urządzenie.
Gdy pracownik miał przy sobie stary telefon, znalazł on w jej rolce aparatu nagie zdjęcia oraz wideo ukazujące jej intymne zbliżenia z partnerem.
Mężczyzna przesłał sobie wideo i zdjęcia za pomocą Snapchata. Kobieta sama zorientowała się wieczorem, że jej zdjęcia zostały wysłane za pośrednictwem aplikacji do obcego użytkownika.
Kobieta wróciła do salonu T-Mobile by wyjaśnić sytuację i uzyskać pomoc. W tym czasie nieuprawniona osoba dalej logowała się na jej konta w mediach społecznościowych na telefonie iPhone XS Max.
Początkowo pracownicy twierdzili, że tego dnia nie doszło do żadnych transakcji. Całe szczęście dzięki pomocy ochrony i policji na zapleczu znaleziono stary telefon kobiety.
Jest pozew przeciwko operatorowi
Jak czytamy w pozwie przeciwko T-Mobile, operator został oskarżony o brak odpowiedniego przeszkolenia pracowników detalicznych i „przymykanie oczu” w chwili, w której pracownicy wykorzystują do niecnych celów dostęp do danych klientów.
Zamiast pomagać kobiecie w obliczu przestępstwa związanego z naruszeniem prywatności na tle seksualnym, menedżer T-Mobile powiedział, że gdyby chciała odzyskać dostęp do starego urządzenia, musiałaby zapłacić im kwotę, którą jej obniżyli za wymianę. Matka dziewczyny poddała się i zapłaciła
– czytamy w pozwie.
Przez prawie dekadę klienci T-Mobile w całych Stanach Zjednoczonych regularnie zgłaszali, o czym świadczą doniesienia prasowe i procesy sądowe, przypadki kradzieży przez pracowników sklepów detalicznych ich intymnych filmów, zdjęć i kont bankowych.
Niemniej jednak T-Mobile nie wdrożył żadnego sprzętu ani oprogramowania zabezpieczającego, które chroniłoby konsumentów przed wykorzystywaniem ich danych podczas transakcji w T-Mobile
– zarzuca się w pozwie operatorowi.
T-Mobile w swoim krótkim oświadczeniu pisze jedynie:
Był to pracownik zewnętrznego autoryzowanego sprzedawcy detalicznego i został zwolniony. […] Posiadamy zasady i procedury mające na celu ochronę informacji o klientach i oczekujemy, że będą one przestrzegane.
Trzeba też dodać, że oskarżony pracownik także stanął przed sądem, a w październiku tego roku przyznał się już do winy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.